Bardzo emocjonująco zapowiadało się starcie Fenerbahce z Basaksehir, który po słabym momencie ostatnio łapał lepszą formę i wygrał trzy mecze z rzędu. Tego nie można powiedzieć o podopiecznych Jose Mourinho, którzy w ostatniej kolejce przegrali z Besiktasem, ale w Lidze Europy ulegli Bilbao. W spotkaniu czekaliśmy na polskie akcenty, bo wyjściowych jedenastkach pojawili się Sebastian Szymański i Krzysztof Piątek, a na ławce gości siedział Patryk Szysz.
Asysta Szymańskiego, czerwona kartka dla Ba za uderzenie głową i kontuzja bramkarza Fenerbahce
Basaksehir już w drugiej minucie zaskoczył gospodarzy, bo piłkę do siatki skierował Miguel Crespo, ale we wcześniejszym momencie akcji był spalony. Od tego momentu zdecydowanie groźniejsze było Fenerbahce. Swoje sytuacje miał Edin Dżeko, ale brakowało mu skuteczności, a najbliżej gola był Oguz Aydin, który trafił w słupek.
Ogromnego pecha miał bramkarz gospodarzy Dominik Livakovic, który doznał kontuzji i w 32. minucie musiał opuścić murawę, co sprawiło kłopoty dla Jose Mourinho, ale humor mógł mu się poprawić dziesięć minut później, bo Dżeko w końcu znalazł drogę do siatki. Sebastian Szymański rozpędził się z piłką i tuż przed polem karnym oddał ją do Bośniaka, który mierzonym strzałem z szesnastego metra pokonał bramkarza rywali, zdobywając dziewiątego ligowego gola w sezonie.
Sytuacja gości jeszcze bardziej się skomplikowała chwilę później, kiedy czerwoną kartkę za sprzeczkę z Edinem Dżeko otrzymał Ousseynou Ba. Senegalczyk miał wymianę zdań z Bośniakiem, a podczas niej uderzył go głową. Jeszcze bardziej gorąco zrobiło się, kiedy Bośniak "machał mu na pożegnanie", a Ba nie wytrzymywał i starł się jeszcze z kolegą z drużyny Oliverem Kemenem, który próbował go uspokoić.
Szymański miał swoją szansę w końcówce pierwszej połowy, ale w decydującym momencie został zablokowany przed obrońcę i bramkarza, jednak według sędziego zgodnie z przepisami.
Gol i fatalne pudło Piątka, brak zmian Mourinho. En Nesyri dubletem dał zwycięstwo
Pech nie opuszczał Mourinho, bo kolejny jego gracz doznał kontuzji. Aydin ucierpiał w starciu z Kemenem i musiał opuścić plac gry w 55. minucie.
Gdy wydawało się, że gospodarze mają wszystko pod kontrolą, to w 59. minucie do wyrównania doprowadził Krzysztof Piątek! Goście wyszli z jedną z niewielu kontr, świetnie zachował się Kemen, który wypuścił dobrym podaniem Polaka, ten wygrał pojedynek z Rodrigo Becao i na wślizgu strzelił dziesiątego gola ligowego, co plasuje go samodzielnie na czele klasyfikacji strzelców Super Lig.
Obrona Basaksehir kompletnie przysnęła w 73. minucie. Dusan Tadic miał dużo miejsca z prawej strony i dośrodkował w pole karne, gdzie było sporo graczy gości, ale żaden z nich nie zobaczył, że z drugiego planu wyskakuje Youssef En Nesyri i głową ponownie dał prowadzenie Fenerbahce.
Dwie minuty później powinien być remis. Krzysztof Piątek wygrał pojedynek z Rodrigo Becao, stanął oko w oko z Cetinem, ale fatalnie przestrzelił, a przy okazji pojedynku z Polakiem Brazylijczyk ucierpiał i opuścił murawę na noszach, co oznaczało, że gospodarze również będą grali w dziesięciu, bo Mourinho nie miał już zmian. Był to trzeci uraz gracza gospodarzy w tym spotkaniu.
W 87. minucie na plac gry wszedł Patryk Szysz, ale trzy minuty później gospodarze podwyższyli prowadzenie, a ponownie do siatki trafił En Nesyri.
Sędzia doliczył siedem minut, a w trakcie dodatkowego czasu blisko dobrej sytuacji był Piątek, ale został przepchnięty w polu karny, jednak sędzia nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr, a chwilę później zakończył ten szalony mecz.
Zwycięstwo Fenerbahce zbliża ich na trzy punkty do liderującego Galatasaray, które ma jednak mecz mniej. Porażka Basaksehir sprawia, że znajdują się na siódmej pozycji.