Sobotni pojedynek Besiktasu z Galatasaray miał szczególną wagę: wygrana BJK dawałaby im miejsce w strefie pucharowej. Wygrana Galaty byłaby kolejnym dużym krokiem do mistrzostwa, a każdej straty punktów wypatrywał Jose Mourinho i jego Fenerbahce, goniące Galatasaray w tabeli przez cały sezon.
Sprawdź szczegóły meczu Besiktas - Galatasaray
Pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera Besiktas wyraźnie poprawił swoją formę, ale ostatnio zaliczył dwie porazki z rzędu w Super Lig i ponownie musiał zapunktować, by gonić podium. Pierwszy krok wykonał portugalski duet Joao Mario (asysta) i Rafa Silva (gol), którzy zdobyli pierwszą bramkę dla BJK.
Drugi krok postawił nieoczekiwanie jedyny Polak na boisku. Przemysław Frankowski po półgodzinie przegrał walkę o piłkę z Ernestem Mucim w zadziwiający sposób. Próbując sięgnąć piłki nogą Frankowski wykonał wykop wprost w krocze wyprzedzającego go byłego piłkarza Legii. W pierwszej chwili sędzia ocenił zachowanie Polaka na żółtą kartkę, ale Albańczyk wychodził przed bramkę, więc VAR przypomniał, że należy się czerwień. Frankowski wyleciał z boiska już w 36. minucie, osłabiając Galatasaray.
Mimo gry w osłabieniu piłkarze Galatasaray zdołali znaleźć bramkę wyrównującą już w doliczonym czasie pierwszej połowy za sprawą Lucasa Torreiry. Jednak proporcje w grze po zmianie stron były miażdżąco jednostronne i kolejny gol dla Besiktasu wydawał się tylko kwestią czasu. Padł w 66. minucie, gdy drugą asystę zaliczył Joao Mario, a egzekutorem był Gedson Fernandes.
Zwycięstwo Besiktasu oznacza, że finał sezonu w tureckiej Super Lig może okazać się fascynujący. Przewaga Galatasaray nad drugim Fenerbahce stopniała właśnie do sześciu oczek, przy czym Kanarki mają jeden mecz zaległy do rozegrania. Z kolei Besiktas ucieka rywalom z Eyupsporu i trzyma się miejsca tuż za podium, gwarantującego grę w pucharach.
