Stambulskie Kanarki muszą zbierać wszystkie punkty i liczyć na kryzys Fenerbahce, jeśli nadzieje na mistrzostwo mają pozostać przy życiu. W niedzielę, z przedostatnim w tabeli Hataysporem, wygrana była obowiązkiem.
Sprawdź szczegóły meczu Fenerbace - Hatayspor
Wynik powinien zostać otwarty w 5. minucie, ale po doskonałym rajdzie strzał En Nesyriego skończył na słupku. Dopiero po kwadransie udało się wykorzystać koszmarny błąd obrońcy z Hatay, który dosłownie oddał piłkę przy polu karnym. Ta trafiła do Dzeko, a od niego pod nogi wbiegającego En Nesyriego, który tym razem się nie pomylił.
Zamiast pójścia za ciosem Fenerbahce wpadło w tarapaty, ponieważ w 33. minucie jedna z nielicznych solidnych akcji Hataysporu dała wyrównanie. Kąśliwy strzał Boutobby pewnie skończyłby w rękawicach Egribayata, ale trącenie przez zawodnika z pola wpakowało piłkę pod bliższy słupek.
Zanosiło się na remis do przerwy, lecz pod koniec doliczonego czasu pierwszej połowy En Nesyri ponownie trafił. Tym razem szczęścia miał co niemiara – golkiper rywali piąstkował przed siebie, ale piłka odbita od obrońcy spadła mu wprost na głowę. Marokańczyk powinien był skompletować hat-tricka przed godziną gry, ale już do końca żadnej sytuacji nie wykorzystał.
Kluczową rolę mógł odegrać Sebastian Szymański, nawet jeśli zaczął niefortunnie, od kartki zarobionej w minutę od wejścia na ostatni kwadrans. W doliczonym czasie faul na nim dał Fenerbahce rzut karny, tyle że Edin Dzeko posłał go w niebo. Zaraz potem Polak otrzymał wymarzoną piłkę od Dzeko, jednak uderzenie nie miało dość siły, by uprzedzić golkipera.
Dzięki tej wygranej drużyna José Mourinho ma 39 punktów i zajmuje drugie miejsce, osiem za liderującym Galatasaray.