W tym tygodniu krótko omówimy sprawy boiskowe związane z Galatasaray i Fenerbahce, ponieważ są inne kwestie, które należy poruszyć.
Zaczniemy od początku, czyli od sobotniego spotkania Galatasaray z Basaksehir Stambuł. Basaksehir był niepokonany u siebie w Super Lig w tym sezonie, więc zapowiadał się trudny test.
Ale podobnie jak w przypadku prawie każdej drużyny, z którą zmierzyli się w tym sezonie, Galatasaray zdołał wygrać 2:1 w okropnych, deszczowych warunkach, a Baris Alper Yilmaz zdobył dublet.
Była to dziewiąta i dziesiąta bramka Barisa w sezonie Super Lig, co już stanowi jego najlepszy wynik w kampanii - a jesteśmy dopiero na półmetku.
Jest także najlepszym strzelcem klubu w tym sezonie wraz z Victorem Osimhenem. Obdarzony niesamowitą siłą fizyczną i elektryczną szybkością, ale krytyka Barisa często dotyczyła braku wykończenia. Wygląda na to, że w tym sezonie uda mu się to naprawić. Galatasaray może mieć problem z zatrzymaniem go w swoim składzie tego lata.
Tak czy inaczej, następnego dnia Fenerbahce wybrało się na wycieczkę do Konyasporu, chcąc utrzymać wyścig o tytuł i znów zbliżyć się do Galatasaray.
I tak jak przez cały sezon, drużyna Jose Mourinho walczyła o jakikolwiek rytm, a nie szło jej dobrze. Po dwóch bramkach z rzutów karnych i szokującym błędzie bramkarza Konyi, udało im się wygrać 3:2.
Obrońcy Mert Muldur i Caglar Soyuncu wpisali się na listę strzelców, a Dusan Tadić zdobył zwycięską bramkę w drugiej połowie. Serb jest liderem asystentów w lidze w tej kampanii z siedmioma asystami i pomimo swojego wieku, nadal jest głównym źródłem kreatywności Fenerbahce dzięki swoim umiejętnościom technicznym i wizji.
Problemy sędziowskie
Ale to jest to, o czym naprawdę chcę porozmawiać w tym tygodniu, a frustracja związana z tą kwestią szybko rośnie. Dochodzimy do punktu, w którym produkt i wizerunek Super Lig są szargane.
Chodzi o dyskusje wokół "korupcji", sędziów i Tureckiej Federacji Piłkarskiej.
Po sobotnim zwycięstwie Galatasaray, pomimo braku jakichkolwiek złych decyzji podczas meczu, Fenerbahce wydało oświadczenie klubowe, w którym stwierdziło, że mecz został "podarowany" Galatasaray, VAR "stłumił" Basaksehir, a Turecka Federacja Piłkarska musi coś z tym zrobić.
Zamiast rozmawiać o meczu, wszyscy analitycy i fani dyskutowali o tym oświadczeniu i w rezultacie analizowali każdą decyzję w spotkaniu.
Po meczu z Fenerbahce następnego dnia, eksperci i kibice ponownie wpadli w szał z powodu kilku potencjalnie kontrowersyjnych, oskarżając wyższych rangą sędziów o robienie tego celowo, aby utrzymać zespół w wyścigu o tytuł.
Nic dziwnego, że Galatasaray wydało oświadczenie, w którym napisano: "Pomimo tych, którzy są utrzymywani w wyścigu dzięki mocy "VAR"... niemoralnych ludzi, którzy wierzą we własne kłamstwa; w końcu dobrzy ludzie znów wygrają!".
Konya opublikowała następnie we wtorek rano własne wideo, podkreślając wszystkie decyzje, które ich zdaniem sędzia popełnił przeciwko nim, w bardzo udramatyzowany i stylistyczny sposób.
Tego typu rzeczy dzieją się już od około dwóch lat i choć jesteśmy całkowicie przeciwni korupcji, nigdy nie wykluczamy, że coś w życiu jest możliwe. Ale bez dowodów nie jest to coś, o czym chcę rozmawiać zbyt wiele lub pozwolić, aby zajęło to, co powinno być w centrum uwagi: piłka nożna.
Jednak po każdym meczu w ciągu ostatnich kilku lat nie możemy skupić się na fubotlu. To teorie spiskowe na temat korupcji, sędziów i TFF. To stało się koszmarem.
Dlatego byliśmy szczególnie rozczarowani Mourinho. Menedżerowie i piłkarze w większości trzymali się z dala od tego typu dyskusji, skupiając się na swojej pracy. Czasami menedżerowie krytykują sędziów i ich decyzje, ale który trener na świecie tego nie robi?
Jednak Mourinho przeszedł do Super Lig z szansą na reklamę i promocję, ale zamiast tego przyłączył się do wszystkich teorii spiskowych, a co za tym idzie, wygłosił obraźliwe komentarze pod adresem ligi.
Wcale nie jesteśmy fanami klubów, które robią to po meczach, ale menedżer, który bierze stwierdza, że korupcja szerzy się przeciwko niemu i Fenerbahce - mając bardzo mało dowodów - jest rozczarowujący.
Z pewnością bardzo szybko wpasował się w obecną turecką kulturę piłkarską. Ale i tak były tego oznaki podczas jego kadencji w Romie.
Więc kiedy to się skończy? Naprawdę nie mamy pojęcia. Zagraniczni sędziowie VAR mają zostać wkrótce wprowadzeni, aby stłumić część oburzenia wobec tureckich arbitrów.
Fenerbahce i ich prezydent Ali Koc od lat są głównymi winowajcami tych oskarżeń, więc czy musimy czekać, aż w końcu odejdzie ze stanowiska, aby wszystko wróciło do normy?
Ostatecznie fakty są faktami. Galatasaray ma najlepszych zawodników i jest najlepszą drużyną. W rezultacie zasłużenie znajdują się na szczycie Super Lig. Radzą sobie znacznie lepiej niż jakakolwiek turecka drużyna w Europie, co potwierdza tę tezę.
Po prostu desperacko chcielibyśmy, aby mogli po prostu zacząć grać w piłkę nożną i ominąć wszystkie dziecinne dramaty. Niestety, nie widać światełka w tunelu.
Najważniejsze wydarzenie tygodnia
Goztepe z tygodnia na tydzień rośnie w siłę, a w poniedziałek Kasimpasa była kolejnym zespołem, który doznał ich gniewu, ponosząc porażkę 0:5.
Historia Goztepe jest niezwykła. Po zostaniu pierwszym tureckim klubem piłkarskim, w którym większość udziałów mają zagraniczni inwestorzy, a londyński Sport Republic przejął 70% udziałów w zeszłym sezonie, awansowali do Super Lig i obecnie zajmują czwarte miejsce w tabeli.
Ich statystyka u siebie jest znakomita, wygrali osiem razy i zremisowali raz w dziewięciu meczach, a także są trzecią najskutczenisjzą drużyną w całej lidze z 37 bramkami.
Ogromną częścią ich ofensywnej siły ognia jest ich niezwykle utalentowany 22-letni napastnik Romulo. Brazylijczyk ma na koncie dziewięć trafień i pięć asyst w tym sezonie, a przeciwko Kasimpasie zdobył tego wspaniałego gola.
Drużyna tygodnia
Prawy obrońca Trabzonsporu Pedro Malheiro został graczem tygodnia według rankingu Flashscore po - sensacyjnie - zdobyciu hat-tricka w wygranym 5:0 meczu z Antalyaspor.
Jego kolega z drużyny, Edin Visca, również znalazł się w jedenastce po tym, jak zanotował trzy asysty, a Trabzon odniósł ważne zwycięstwo, oddalając się od strefy spadkowej.
Wynik okazał się ostatecznym ciosem dla menedżera Antalyasporu Alexa de Souzy, który został zwolniony po meczu i zastąpiony przez innego byłego gracza Fenerbahce, Emre Belozoglu.