Galatasaray wróciło po przerwie reprezentacyjnej, rozgrywając w sobotni wieczór wyjazdowy mecz derbowy z Istanbul Basaksehir. Mario Lemina i Victor Osimhen usiedli na ławce po późnym powrocie z Afryki, a Davinson Sanchez i Wilfried Singo byli nieobecni, więc inni zawodnicy musieli wziąć na siebie odpowiedzialność.
Właściwie jeden - Leroy Sane. Niemiec do tej pory nie zachwycał w barwach Galaty, często sprawiał wrażenie, jakby za bardzo chciał okiwać rywali, a tuż przed przerwą reprezentacyjną dwukrotnie zaczynał mecze na ławce rezerwowych.
Jednak przeciwko Basaksehirowi Sane zdobył dublet, prowadząc trzykrotnego mistrza do wymęczonego zwycięstwa 2:1 i rozgrywając zdecydowanie najlepszy mecz w sezonie. Sane był prawdziwym postrachem na skrzydle, wykazał się dużym opanowaniem przy obu trafieniach, a Ilkay Gundogan i Gabriel Sara popisali się znakomitymi asystami.
Posiadanie w składzie zawodnika o takim doświadczeniu, klasie i umiejętnościach, jak były piłkarz Manchester City i Bayern Monachium, to ogromny sukces dla klubu. Teraz wszyscy liczą, że Sane pójdzie za ciosem. Dzięki tej wygranej Galatasaray poprawił swój bilans w lidze do ośmiu zwycięstw i jednego remisu. W ekipie gospodarzy pełne 90 minut rozegrał Jakub Kałuziński.
Trabzonspor pozostaje najgroźniejszym rywalem Galatasaray, zajmując drugie miejsce i tracąc pięć punktów po kolejnym dobrym występie i wygranej 2:1 na stadionie Rizesporu. Pozyskany latem z Bastii 19-letni Christ Inao Oulai już trzeci mecz z rzędu zrobił świetne wrażenie, asystując przy golu Paula Onuachu.
Onuachu wciąż imponuje w Turcji, prowadząc w klasyfikacji strzelców Super Lig z siedmioma trafieniami w tym sezonie. W poprzednim wypożyczeniu do Trabzonu dwa sezony temu zdobył 15 bramek w zaledwie 21 meczach ligowych. Dzięki swoim warunkom fizycznym i obecności na boisku jest prawdziwym utrapieniem dla obrońców.
Tymczasem Fenerbahce utrzymało trzecią pozycję po wygranej 2:1 z grającym w dziesiątkę Karagumrukiem. Anderson Talisca i Marco Asensio trafili dla gospodarzy, a w drugiej połowie Serginho zmniejszył straty.
Mimo wyraźnej przewagi i kilku niewykorzystanych okazji, Fenerbahce pozwoliło rywalom na stworzenie groźnych sytuacji i mógł stracić jeszcze jedną lub dwie bramki. Zespół zdecydowanie nie prezentuje poziomu Galatasaray w walce o pierwszy tytuł od 2014 roku – ale prawda jest taka, że nikt nie dorównuje Galatasaray.
Dotyczy to także Besiktasu, który pod wodzą Sergena Yalcina przegrał w bardzo słabym stylu 1:2 u siebie z Genclerbirligi, mimo że prowadził jeszcze na 11 minut przed końcem spotkania. Wydawało się, że w ostatnich meczach sytuacja w Besiktasie się poprawia, ale ta porażka sprowadziła klub na ziemię.
Od mistrzostwa w 2021 roku klub notuje systematyczny regres i jest daleko od walki o tytuł. Szczerze mówiąc, sytuacja jest chaotyczna, a mimo dużych wydatków na transfery latem, problemy wydają się tkwić w mentalności klubu na wszystkich szczeblach.
Sergen prowadził zespół podczas ostatniego mistrzostwa i teraz musi tchnąć w piłkarzy wiarę oraz zbudować zrównoważoną drużynę, a nie tylko zespół złożony z drogich transferów. Od jego powrotu kilka tygodni temu widać pewne pozytywne sygnały, ale taki wynik jak w miniony weekend pokazuje, że przed nim jeszcze dużo pracy.

Jedenastka kolejki

Carlo Holse został wybrany przez Flashscore Piłkarzem Tygodnia według naszego wewnętrznego systemu ocen, po tym jak zdobył dublet w Samsunsporze podczas wygranej 3:1 na stadionie Kayserisporu. W jedenastce tygodnia znaleźli się także jego koledzy z defensywy: Rick van Drongelen i Logi Tomasson.
Sane zasłużył na miejsce w wyjściowej jedenastce po swoim świetnym występie, a Mame Thiam prowadzi atak po zdobyciu swojego drugiego gola w sezonie, który dał Eyupsporowi zwycięstwo 2:0 nad Kasimpasą. Przy tej bramce asystował mu Mateusz Łęgowski.