Mały stadion, sporo pustych miejsc, a przede wszystkim wypełnili go ludzie niezwiązani z Barceloną i Osasuną – decyzji o relokacji Superpucharu do Arabii Saudyjskiej wielu kibiców długo nie wybaczy hiszpańskiej federacji piłkarskiej. Ale zawodnikom nie zostało nic innego, jak zrobić swoje.
Sprawdź komplet statystyk meczu Barcelona-Osasuna
W pierwszym półfinale niebywałe widowisko stworzyły Real i Atletico, w drugim Osasuna i Barcelona nie zamierzały pozostać dłużne. Oba kluby miały za co rehabilitować się swoim fanom – w Copa del Rey męczyły się z dużo niżej notowanymi zespołami. Barcelona swój apetyt zasygnalizowała dwoma wczesnymi strzałami Christensena i Torresa, a Osasuna odpowiedziała okazją Jesusa Areso.
Tuż przed kwadransem wchodzący sprintem Sergi Roberto odegrał na lewo do Lewandowskiego i Polak powinien zaliczyć gola, a koledze dać asystę. Co prawda strzelał z ostrego kąta, ale zbyt blisko Herrery. Warszawiak miał kolejną bardzo dobrą okazję w 31. minucie. To on najwyżej wyskoczył do piłki posłanej z rogu przez Ilkaya Gundogana, lecz ta po główce minęła słupek po złej stronie.
Końcówka pierwszej połowy należała do zespołu z Nawarry, a najlepszą okazję miał Ante Budimir jeszcze przed 40. minutą. Szczęśliwie minął Araujo rajdem po prawym skrzydle i zmusił Inakiego Penę do świetnej obrony.
Po zmianie stron prawie kwadrans spędziła Blaugrana na granicy pola karnego Osasuny, której piłkarze z coraz większym trudem znajdowali sposób na powstrzymanie faworytów. W 59. minucie odbiór Christensena pozwolił Gundoganowi ruszyć i prostopadłym podaniem znaleźć Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik nie popełnił błędu!
Bramka była jeszcze analizowana pod kątem faulu w ataku, ale nadzieje graczy z Pampeluny okazały się płonne. Coś musieli w swojej grze zmienić, czekanie na ruchy Barcelony było kuszeniem losu. Niecałe 10 minut po golu Lewego z lewego skrzydła zszedł świeżo wprowadzony Joao Felix i był bardzo bliski pokonania Herrery.
Osasuna prostymi środkami szukała drogi do bramki i początkowo wydawało się, że to zbyt czytelne wysiłki. W 79. minucie Budimir zdołał jednak dojść do pozycji i oddać bardzo kąśliwe uderzenie. Gdyby posłał piłkę dalej od środka bramki, mogłaby zaskoczyć Penę.
Chwilę później dwójkowa akcja Budimira z Raulem zaprowadziła ich tuż przed bramkę, podkreślając kruchość prowadzenia Dumy Katalonii, niezależnie od jej dominacji w samej grze piłką. Ekipa Xaviego Hernandeza zdołała jednak zadać decydujący cios już w doliczonym czasie gry, tym razem do najstarszego napastnika dołączył młodziutki – Lamine Yamal – którego obsłużył Joao Felix.
