Więcej

Niektóre mecze trzeba przecierpieć, ale Polki mimo wszystko wygrywają w Bukareszcie

Zaktualizowany
Niektóre mecze trzeba przecierpieć, ale Polki mimo wszystko wygrywają w Bukareszcie
Niektóre mecze trzeba przecierpieć, ale Polki mimo wszystko wygrywają w BukareszciePiotr Matusewicz / PressFocus / ddp USA / Profimedia
Ten mecz reklamą kobiecej reprezentacji być nie mógł, widzowie cierpieli podobnie jak zawodniczki. Ale czasem trzeba umieć przepchnąć wygraną kolanem. Czy – co udowodniła dziś Nadia Krezyman – jedną świetną zmianą. Bez 20-latki polska ofensywa miałaby potężne problemy.

Po serii pięciu zwycięstw z rzędu nastroje wśród kibiców musiały być niezłe przed wtorkowym meczem Rumunii i Polski w Bukareszcie. Kobieca reprezentacja weszła w rok mistrzostw Europy zwycięstwem nad Irlandią Północną i była zdecydowanym faworytem do piątej z rzędu wygranej nad Tricolorii. 

Sprawdź szczegóły meczu Rumunia – Polska 

Składy Rumunii i Polski na mecz Ligi Narodów
Składy Rumunii i Polski na mecz Ligi NarodówFlashscore

Na Stadionul Arcul de Triumf – narodowym obiekcie rugby – Polki powitała nie tylko mroźna pogoda i zryta murawa. Były też gospodynie, które prezentowały bardzo wysoką dyscyplinę taktyczną, świetnie pracując ustawieniem i odcinając Biało-Czerwone od swojej tercji defensywnej. 

Maria Ficzay miała Ewę Pajor cały czas w zasięgu i neutralizowała napastniczkę, z kolei Natalia Padilla-Bidas długimi fragmentami wyglądała po prostu niewyraźnie. Ataki pozycyjne Polek były niweczone przed strzałem i w efekcie jedyną groźną sytuację Polki wypracowały tuż po półgodzinie, gdy Matysik wrzuciła piłkę z prawej na głowę Pajor, a ta trafiła w poprzeczkę. Tak zaczął się niezły okres Polski, który jednak nie dał nic poza kolejnymi stałymi fragmentami.

Pierwsza połowa skończyła się bez bramek i bez żadnego powodu do zadowolenia po polskiej stronie. Rumunki radziły sobie więcej niż nieźle z kolejnymi próbami Polek otwarcia drogi do bramki długą piłką. Na połowie rywalek Biało-Czerwone rzadko wymieniały więcej niż parę podań i konieczna była poprawa. 

Najwięcej wiatru zawdzięczaliśmy w ataku wprowadzonej na drugą połowę Nadii Krezyman. Jej zuchwałość i spryt stały się utrapieniem Rumunii, a Natalii Padilli-Bidas otworzyły drogę do pierwszego groźnego strzału w 53. minucie. Andreea Paraluta wyłapała piłkę bez problemu, za to problemy gospodyń zaczęły się z przyczyn dyscyplinarnych. Za utrudnianie wznowienia gry Polkom drugą żółtą kartkę otrzymała Ioana Balaceanu, ułatwiając zadanie faworytkom.

Już chwilę po jej zesłaniu Nadia Krezyman z granicy pola karnego uderzyła nad poprzeczką. Z kolei na kwadrans przed końcem jej determinacja po lewej stronie umożliwiły odegranie do Pajor przed bramką. Pilnowana przez Ficzay nie oddała celnego strzału. Mecz zmierzał w kierunku sensacyjnego remisu, gdy w 84. minucie raz jeszcze Krezyman przedarła się przy linii końcowej – tym razem z prawej – i oddała piłkę do Padilli-Bidas, która złapała światło bramki przy dalszym słupku i otworzyła wynik.

Rumunki szukały wyrównania mimo osłabienia, choć Kinga Szemik nie była zagrożona do końca doliczonego czasu. Choć w męczarniach, choć najniższym możliwym wynikiem, to Polki wygrały w Bukareszcie. Seria bez porażki przedłużona, a po dwóch kolejkach komplet punktów w Lidze Narodów idzie w parze z kompletem czystych kont.

Sytuacja w grupie po dwóch meczach Polek
Sytuacja w grupie po dwóch meczach PolekFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen