Polki, spadkowiczki z dywizji A, są liderkami grupy 1. W lutym na inaugurację pokonały w Gdańsku Irlandię Północną 2:0, a następnie wygrały na wyjeździe z Rumunią 1:0. Niewiele brakowało, aby biało-czerwone straciły w Bukareszcie dwa punkty, ale ostatecznie w 84. minucie zwycięską bramkę zdobyła Natalia Padilla Bidas.
"Wbrew pozorom to nie były dla nas łatwe spotkania. Doceńmy nasze rywalki, bo czasami mam wrażenie, że zapominamy o tym, że po drugiej stronie też jest dobrze zorganizowany i ambitny zespół, który także ma swoje cele i chce coś udowodnić. Złamać taką drużynę wcale nie jest łatwo" – powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Patalon.
Mecz Polska - Bośnia i Hercegowina w piątek o 18:00, śledź go z Flashscore
Z kolei Bośniaczki zaczęły grupową rywalizację z wysokiego C, bo w pierwszym spotkaniu rozgromiły u siebie Rumunię 4:0. W drugiej konfrontacji, chociaż prowadziły 2:1, uległy ostatecznie w Larne Irlandii Północnej 2:3.
"To wysokie zwycięstwo w ogóle mnie nie zaskoczyło, bo oglądałam mecze tej drużyny, chociażby z Czeszkami i Portugalkami. Musimy w końcu przestać kultywować rankingi i nie patrzeć na zespoły przez pryzmat zajmowanego w nich miejsca. To nie oznacza, że niżej notowane ekipy nie będą miały planu na spotkanie, ani że nie są w stanie dobrze się do niego przygotować" – zauważyła.
Dodała, że Bośnia przeszła w ostatnim okresie zmiany. Doszło wiele młodych piłkarek, ale drużyna narodowa zachowała swoje mocne strony. 39-letnia trenerka przekonuje, że to bardzo elastyczny pod względem taktycznym zespół, który grając ofensywnie swobodnie potrafi zmieniać ustawienie.
"Umie również grać ultra defensywnie, przechodząc płynnie z czwórki na piątkę obrończyń. Kontrataki naszych rywalek są dobrze zorganizowane, mają też kilka ciekawych i doświadczonych na europejskiej arenie piłkarek, które reprezentują wysoki poziom. Musimy być skoncentrowane na sobie i swoich zadaniach oraz zdyscyplinowane, zwłaszcza w ataku. Zakładamy różne scenariusze spotkania i uważam, że jesteśmy do niego dobrze przygotowane" – podkreśliła.
Przed samym zgrupowaniem poważnego urazu nabawiła się skrzydłowa Nadia Krezyman.
"Mam nadzieję, że w ciągu sześciu-ośmiu tygodni Nadia wróci do pełni sił. Mamy też swoje wewnętrzne dylematy spowodowane stanem zdrowia, ale w tych sytuacjach będziemy czekać z decyzjami do ostatniej chwili" – wyjaśniła.
Trenerka biało-czerwonych nie obawia się natomiast o dyspozycję Ewy Pajor, która w ostatnim okresie była mocno eksploatowana. W marcu liderka reprezentacji rozegrała dziewięć spotkań w barwach Barcelony.
"Ewa to absolutnie poziom mistrzowski, a poziom mistrzowski nigdy nie okazuje zmęczenia. Zna natomiast znakomicie swój organizm i wie, jakie bodźce może przyjąć, aby się do kolejnych spotkań jak najlepiej przygotować. W takich momentach kluczowa jest znajomość zawodnika, ale ważne jest też, jak sam zawodnik zna swój organizm" – stwierdziła.
Według Patalon kluczowe znaczenie ma racjonalna rozmowa z piłkarką. "Ona pozwoli nam ustalić bodźce treningowe, aby w dniu meczowym zawodniczka była optymalnie przygotowana. Ewa wygląda jak zawsze pozytywnie i tradycyjnie cieszy się, że jest z nami" – podsumowała.
Rewanż zaplanowano na wtorek (8 kwietnia) w Zenicy, ten mecz odbędzie się o 15:30.
W drugim piątkowym spotkaniu grupy 1. Rumunia, także o godz. 18, podejmie Irlandię Północą. Do dywizji A awansuje zwycięzca grupy, zespół z drugiego miejsce zagra w barażach.
