Mistrzynie Polski były losowane z ostatniego, czwartego koszyka i było jasne, że trafią na teoretycznie silniejsze rywalki. Najpierw do grupy D wylosowana została Corona Brasov, a następnie Viborg i Dijon.
"Los sprawił, że zmierzymy się z trzema różnymi stylami gry. Mamy Skandynawię, Francję i Rumunię. To na pewno wyzwanie dla nas, ale tak naprawdę tam nie ma słabych zespołów. W zeszłym roku zabrakło nam punktu, aby wyjść z grupy i teraz chcemy zrobić krok do przodu i awansować dalej" – skomentowała losowanie w rozmowie z PAP Karkut.
Z JDA Bourgogne Dijon Zagłębie rywalizowało w fazie grupowej w zeszłym roku. We Francji mistrzynie Polski wygrały 29:27, a w Lubinie lepsze były rywalki 32:24.
Rozgrywki ruszą 10 stycznia, a ostatnia kolejka zostanie rozegrana 21 lub 22 lutego. Do kolejnej fazy awansują dwie najlepsze drużyny z grupy.
"Szkoda, że nie ma drugiego polskiego zespołu. Są trzy z Niemiec i Rumunii, po dwa z Węgier czy Francji. Nie będziemy faworytkami w żadnym meczu, ale postaramy się sprawić niespodziankę" – podsumowała trenerka Zagłębia.
