Drużyna Kima Rasmussena już wcześniej straciła szanse na awans do kolejnej rundy grupowej, do której zakwalifikują się po dwie najlepsze ekipy z ośmiu grup. Gospodarze w ostatnim u siebie pojedynku grupowym Ligi Europejskiej chcieli jak najlepiej zaprezentować się przed własną publicznością.
Utytułowany niemiecki klub przyjechał do Ostrowa w 15-osobowym składzie. THW Kiel skupiony jest obecnie na walce o mistrzostwo kraju, a awans w LE miał już zapewniony.
Mecz, którego stawką był jedynie prestiż, mógł się podobać ostrowskiej publiczności. Gospodarze w pierwszej odsłonie zwietrzyli szansę sprawienia niespodzianki i po golu Igora Chojnackiego wygrywali 9:7. Tę skromną przewagę utrzymywali niemal do końca pierwszej odsłony, ale tuż przed przerwą rywale doprowadzili do remisu, a potem to Niemcy prowadzili różnicą dwóch goli.
O porażce ostrowskiego zespołu zadecydował słaby początek drugiej połowy. Goście wykorzystywali każdą szansę w ataku, a jednocześnie postawili twardą obronę. Zawodnicy gospodarzy byli nieskuteczni i bezradni w ataku. Niemcy w 35. minucie wyszli na prowadzenie 22:16 i mogli już spokojnie kontrolować mecz.
Na zakończenie występów w grupie B ostrowianie za tydzień zmierzą się ze szwajcarskim BSV Berno. Do kolejnej fazy rozgrywek zapewniły sobie THW Kiel oraz Montpellier Handball.
