"Popełniliśmy sporo błędów w trzecim kwadransie spotkania, ale nie daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwa" – powiedział PAP dyrektor sportowy SPR Wisłą Płock Adam Wiśniewski.
Drużyny PSG i Orlen Wisły, w swojej historii występów w Lidze Mistrzów, zmierzyły się 12 razy. Pierwszych dziewięć spotkań wygrali mistrzowie Francji, trzy ostatnie – Orlen Wisła.
Płocczanie pokonali rywali w tym roku w lutym w Paryżu, wygrywając 31:28 w meczu rewanżowym fazy grupowej poprzedniego sezonu, wygrali także dwa pojedynki tej edycji Ligi Mistrzów, w Płocku 35:32 i w 9. kolejce, na wyjeździe 30:29.
Po meczu długo cieszyli się zawodnicy Orlen Wisły. "Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, wypracowaliśmy sobie nawet w 29. min pięciobramkową przewagę, ale ostatecznie do szatni schodziliśmy z czterema golami zapasu" – mówił po meczu Wiśniewski.
Szalona była końcówka spotkania. "Po przerwie popełniliśmy sporo błędów rzutowych, ale cały czas pilnowaliśmy wyniku. Bardzo dobrze rozegraliśmy końcówkę meczu, pomógł nam bardzo Mirko Alilovic w bramce, zagraliśmy bardzo rozważnie. W Paryżu prowadzić nie jest łatwo, ale PSG też popełniało błędy, dobrze, że my ich popełniliśmy mniej" – ocenił występ drużyny Wiśniewski.
Mistrz Francji to utytułowana drużyna, z wieloma gwiazdami w składzie. Niewiele jest europejskich drużyn, które na swoim koncie mają zwycięstwo w Stade Pierre de Coubertin. "My pokonaliśmy PSG w ich hali dwukrotnie" – przypomniał Adam Wiśniewski.
Następny mecz, ostatni w tym roku, Orlen Wisła rozegra w czwartek o godz. 18.45. Przeciwnikiem płockiej drużyny będzie wicemistrz Danii GOG, z którym płocczanie wygrali w 8. kolejce na wyjeździe 30:28.
