Starszy syn trenera Tałanta Dujszebajewa do Kielc trafił w lipcu 2017 roku. Wcześniej przez cztery lata grał w Vardarze Skopje, z którym wygrał Ligę Mistrzów. W barwach kieleckiej drużyny sześciokrotnie świętował zdobycie mistrzostwa kraju i czterokrotnie Pucharu Polski. Z klubem ze stolicy regionu świętokrzyskiego trzykrotnie wystąpił w Final Four Ligi Mistrzów (2. miejsce w 2022 i 2023 roku, 4. miejsce w 2019). Już wcześniej ogłosił, że po zbliżającym się sezonie odejdzie z drużyny.
"Tej decyzji nie podjąłem z dnia na dzień, dużo nad nią myślałem. Uznałem, że przyszedł moment, w którym trzeba zakończyć pewien etap. Później chciałbym poszukać innych, nowych rzeczy. Teraz jestem jednak bardzo skupiony wyłącznie na nadchodzącym sezonie" - zapewnił hiszpański rozgrywający.
Mimo prawie 33 lat reprezentant Hiszpanii nie może narzekać na brak zainteresowania. Przyznał, że otrzymał już kilka propozycji.
"Wiele klubów nie uwierzyło do końca, czy to prawdziwa informacja, że odchodzę z Kielc. Dzwonili, aby ją potwierdzić. Telefonów i zapytań było całkiem dużo. Niektórzy dostrzegli szansę, że mogą mnie sprowadzić. Mnie nie spieszy się jednak z podjęciem decyzji. Ona będzie bardzo ważna dla przyszłości mojej rodziny" – podkreślił Dujshebaev. Dodał, że "dalej chce grać w zespole na najwyższym poziomie”.
"To będzie jednak nie tylko moja decyzja, bo mam też rodzinę. To musi być również komfortowe miejsce dla moich bliskich. Kwestia sportowa jest ważna, ale jeśli gdzieś mam grać jeszcze przez kilka sezonów, to chcę, aby oni czuli się dobrze" – powiedział zawodnik.
W ostatnich sezonach starszego syna Tałanta Dujszebajewa często trapiły kontuzje. Hiszpan liczy, że tym razem będzie inaczej.
"Tego lata dużo pracowałem ze specjalistą z Hiszpanii, aby zapobiegać kontuzjom mięśniowym. Robiłem wszystko, aby odpowiednio wzmocnić miejsca, z którymi miałem wcześniej problemy. Myślę, że będzie już lepiej. Oczywiście, trzeba mieć też szczęście, bo czasami może przydarzyć się jeden wypadek, który zmieni wszystko" – mówił reprezentant Hiszpanii.
Z uznaniem wypowiedział się o nowych twarzach w zespole. Do Industrii dołączyło czterech zawodników: bramkarz Adam Morawski, dwaj rozgrywający Słoweniec Aleks Vlah i Piotr Jędraszczyk oraz lewoskrzydłowy Piotr Jarosiewicz. Zaznaczył, że z ich pomocą zespół może wiele osiągnąć.
"Przyszła nowa energia, każdy z nich ma swoje ambicje i marzenia. Widzimy, jak mocno trenują od samego początku przygotowań. Jeśli wszyscy będziemy mniej więcej zdrowi i w niezłej formie, to jesteśmy w stanie walczyć z każdym zespołem w Europie" – nie ukrywał Dujshebaev.
Tradycyjnie w polskiej lidze głównym rywalem Industrii będzie Orlen Wisła Płock. Zespół z Mazowsza, który w ostatnich dwóch sezonach zdobywał mistrzostwo kraju, solidnie się wzmocnił i teraz też jest typowany jako główny kandydat do tytułu.
"Mają teraz duże możliwości finansowe. To daje im szansę na zakontraktowanie lepszych zawodników. To mocny zespół, ale na boisku gramy siedmiu przeciwko siedmiu. Swoją jakość możemy pokazać na parkiecie i na to czekamy" – zapewnił hiszpański szczypiornista.
Dodał, że z kieleckim klubem chce pożegnać się "zdobyciem mistrzostwa Polski i jak najlepszą grą w Lidze Mistrzów”.
Pierwszy mecz o stawkę Industria rozegra 30 sierpnia w Łodzi. W meczu o Superpuchar Polski jej rywalem będzie mistrz kraju Orlen Wisła Płock.
Rywalizację w ekstraklasie kielczanie zainaugurują 3 września wyjazdowym meczem z Energą MKS Kalisz. 11 września rozegrają pierwszy mecz w Lidze Mistrzów - w Hali Legionów ich rywalem będzie norweski Kolstad Handball.