Oba zespoły znajdują się obecnie na przeciwległych biegunach. Aalborg z dotychczasowych sześciu spotkań wygrał pięć i walczy o bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie mają na swoim koncie tylko cztery punkty i ich celem jest wyjście z grupy. Do tego celu mocno przybliżyła ich ostatni wygrana z Dinamem w Bukareszcie.
"W ostatnim czasie wiele klubów poszło mocno do przodu. My też idziemy w kierunku, w którym chcemy. Przyjdzie jednak moment, w którym zaczniemy wygrywać. Nie możemy jednak sprzedawać niepotrzebnych oczekiwań, że jutro wygramy Ligę Mistrzów" – powiedział szkoleniowiec Industrii.
Dodał, że trzeba twardo stąpać po ziemi i realnie patrzeć na obecną sytuację.
"Jesteśmy w procesie przebudowy naszego zespołu. Myślę, że oczekiwania względem nas są za wysokie. Nie mamy takiej drużyny jak w 2016, 2022 i 2023 roku. Ludzie mogą powiedzieć, że szukam alibi, ale to wynika z doświadczenia. Nie może mi 12-letnie dziecko albo ktoś nieznający realiów mówić co trzeba robić. Jestem trenerem i biorę odpowiedzialność za to, co się dzieje" – podkreślił trener aktualnych wicemistrzów Polski.
Dujszebajew nie ukrywał, że faworytem najbliższej konfrontacji są rywale. "Podejmujemy Aalborg, który od pięciu lat buduje niesamowicie silny zespół. Wcześniej z nimi zawsze wygrywaliśmy. Teraz oni finansowo i sportowo stoją bardzo mocno. Dwa razy grali w finale Ligi Mistrzów" – zaznaczył kirgiski szkoleniowiec.
Trener polskiej drużyny przyznał, że "na dzisiaj duńska drużyna jest dużo mocniejsza”.
"Mają bogactwo na każdej pozycji. U nas Marinus Munk byłby w pierwszej siódemce, u nich gra tylko w obronie. Będziemy walczyć o zwycięstwo. Ale po drugiej stronie będzie jednak jeden z kandydatów do zwycięstwa w całych rozgrywkach" – powiedział Dujszebajew.
W kadrze na mecz z Aalborgiem powinni już się znaleźć leczący ostatnio urazy Alex Dujshebaev, Michał Olejniczak i Szymon Sićko.
"Oni też są tylko ludźmi. Nie grali przez kilka tygodni. Ich forma będzie jedną wielką niewiadomą. Będziemy starać się, żeby było jak najlepiej. Kluczem musi być obrona. Nie możemy też gubić piłek w ataku pozycyjnym. Nie można dawać im szans na kontrataki" – mówił trener zespołu z Kielc.
Spotkanie Industrii z Aalborg Handbold rozpocznie się w kieleckiej Hali Legionów w czwartek o 18:45.
