Industria udanie rozpoczęła nową edycję Ligi Mistrzów. Kielczanie prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty, odnosząc w pełni zasłużone zwycięstwo.
"Chyba najstarsi górale nie przewidzieli takiego wyniku w Kielcach. Oczywiście liczyliśmy na zwycięstwo, ale liczyliśmy się z tym, że mecz będzie „na styku”. Chyba nikt się nie spodziewał tak dynamicznego początku i tak wysokiej przewagi. Oczywiście mieliśmy cały czas szacunek do rywala. Dlatego przez 60 minut graliśmy w miarę równi i uniknęliśmy większych przestojów w grze" – powiedział rozgrywający polskiej drużyny Michał Olejniczak.
"Dzisiaj wychodziło nam dużo, wiele rzeczy wyszło lepiej niż się spodziewaliśmy. Ale to też zasługa bardzo intensywnej obrony przez 60 minut i dobrego wsparcia bramkarzy. To wszystko sprawia, że możemy się cieszyć z dwóch punktów" – zaznaczył trener kieleckiej drużyny.
Kirgiski szkoleniowiec tonował jednak radosne nastroje. Podkreślił, że zwycięstwo jest tylko pierwszym krokiem i mimo zadowolenia wskazał elementy do poprawy, takie jak zgranie zespołu i powrót niektórych graczy do optymalnej formy.
Norweska ekipa była tylko tłem dla zespołu ze stolicy regionu świętokrzyskiego. Goście zgodnie przyznali, że drużyna z Kielc w czwartkowy wieczór była zdecydowanie lepsza.
"Wielkie gratulacje dla polskiej drużyny, która zagrała świetny mecz. Ciężko jest odwrócić losy spotkania przegrywając na początku 1:7. Przede wszystkim mieliśmy sporo problemów z grą ofensywną, robiąc sporo prostych błędów" – przyznał drugi trener Kolstad Handball Stian Gomo Nilsen.
Szkoleniowiec był pod wrażeniem świetnego występu bramkarza Industrii Klemena Ferlina (15 odbitych piłek, 44 proc. skutecznych obron) i jednocześnie bardzo rozczarowany występem swojej drużyny.
Zawodnik zespołu z Kolstad Magnus Gullerud podkreślił, że jego drużyna popełniła zbyt dużo błędów i miała zbyt niski procent celnych rzutów, aby rywalizować z taką ekipą jak Industria.
"Próbowaliśmy walczyć, ale niewiele to dało. Przegraliśmy po prostu z lepszą drużyną. Nie byliśmy dzisiaj w stanie im dorównać. Musimy bardzo mocno popracować nad naszą grą. Mam nadzieję, że w rewanżowym meczu z zespołem z Kielc zaprezentujemy się ze zdecydowanie lepszej strony" – powiedział obrotowy norweskiego zespołu.
W kieleckiej drużynie najwięcej bramek (siedem) zdobył Aleks Vlah, dla Kolstad po cztery bramki rzucili Simon Jeppsson i Adrian Aalberg.
W następnej kolejce (18 września) Industria zmierzy się na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona.