Spory udział w wypracowaniu przewagi Wisły w pierwszej połowie miał bramkarz Mirko Alilovic, który zaliczył 41 proc. skuteczność i był jednym z najlepszych zawodników także w drugiej. To było pierwsze zwycięstwo płockiej ekipy z GOG na wyjeździe.
Rozpoczynając rundę rewanżową piłkarze Orlen Wisły zmierzyli się z wicemistrzem Danii, drużyną GOG w Arena Svendborg. Przed meczem drużyna "nafciarzy" zajmowała trzecie miejsce w tabeli, ale miała tylko 2 punkty przewagi nad rywalami, którzy przez gorszy stosunek bramek byli dopiero na szóstej pozycji.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, a to za sprawą Alilovica, dzięki obronom którego, w 4. min prowadzili 3:1. Gospodarze szybko doprowadzili do wyrównania 3:3. Także po 17 minutach gry na tablicy był wynik remisowy 10:10.
Przy stanie 12:10 dla Wisły w 19. min Alilovic obronił rzut karny wykonywany przez Frederika Bjerre, a w odpowiedzi z siedmiu metrów Salaha Boutafa pokonał Melvyn Richardson, a po obronie Alilovica kolejnego rzutu, do czterech bramek różnicy (14:10) podwyższył wynik z rzutu do pustej bramki Gergo Fazekas.
W 25 min. trener Kasper Christensen poprosił o drugi w tym spotkaniu czas – pierwszy raz w 19. min, kiedy po serii błędów duńskiej ekipy, wykorzystanych przez płocczan, na tablicy był wynik 10:16. W ostatnich pięciu minutach gospodarze odrobili dwie bramki i schodzili na przerwę przy wyniku 13:17.
W drugą połowę lepiej weszli gospodarze. W 34. min na tablicy był wynik 16:18 i gdyby nie bramka Fazekasa, to GOG miałby szansę na gole kontaktowego. Taką szansę gospodarze wypracowali sobie chwilę później, rzut karny wykorzystał William Dalby i w 38. min, rywale mieli tylko jedną bramkę do odrobienia (18:19). W tej sytuacji trener Xavi Sabate poprosił o czas.
Tymczasem w bramce GOG szalał Salah Boutaf, który bronił kolejne rzuty płocczan, za to kiedy Anton Lindskog rzucał z koła, fantastycznie interweniował Alilovic. W 42. min piłkę stracił Miha Zarabec, ale za chwilę Lovro Mihic ją przechwycił i podwyższył 21:19 dla gości.
Trzeci kwadrans gry zakończył dwoma golami Frederik Pedersen i na tablicy był kolejny w tym spotkaniu remis, tym razem 22:22. Przy stanie 25:26 w 52. min wynik mógł podwyższyć Richardson z rzutu karnego, ale zawodnik posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

W 53. min swój udział za parkiecie zakończył Szita, który sfaulował Olego Mittuna i zobaczył czerwoną kartkę. Rzut karny wykorzystał Dalby i ponownie był remis 26:26. To samo nie udało się po raz drugi Richardsonowi w 55. min.
W 56. min gola na 28:26 dla Wisły rzucił Fazekas i dwie bramki przewago goście utrzymali już do końca.
Mecz 9. kolejki Orlen Wisła zagra za tydzień również na wyjedzie. Przeciwnikiem płocczan 27 listopada o godz. 20.45 będzie PSG.
