Po zwycięstwie w Bukareszcie, lizboński Sporting w czwartkowy wieczór wygrał w Pawilonie João Rocha z kielecką Industrią 41:37.
Drużyna Ricardo Costy przerwała zwycięską passę Industrii Kielce z początku sezonu. Liderzy polskiej Superligi byli w stolicy Portugalii z czterema zwycięstwami (w tym jednym w Lidze Mistrzów, nad Kolstad) i remisem, ale ulegli głodnym sukcesu Lwom.
Po powrocie na stadion João Rocha Pavilion, drużyna gospodarzy narzuciła swój styl już na początku i kontrolowała grę aż do końcowego gwizdka. Po pięciobramkowym prowadzeniu na półmetku, druga połowa nie przyniosła wyczekiwanego po polskiej stronie powrotu. Sporting był w stanie kontrolować wynik, utrzymać przewagę sprzed przerwy i dać pokaz siły przeciwko drużynie z wieloma zaszczytami w Polsce i Europie.
Bez Martima Costy, który nabawił się kontuzji biodra w meczu z Benficą (wygranym 42-32) i zapobiegawczo opuścił mecz z Polakami, Francisco Costa (dziesięć goli), Salvador Salvador (dziewięć) i Natán Suárez (sześć) byli głównymi bohaterami drużyny gospodarzy, podczas gdy Szymon Sicko (osiem) był główną postacią polskiej strony. Po sześć trafień w ekipie z Kielc mieli Piotr Jędraszczyk, Arciom Karalek i Theo Monar.
Dzięki tej wygranej Sporting zdobył cztery punkty, odnosząc dwa zwycięstwa w tylu meczach, a następnie odwiedzi duński Aalborg.
W 66. edycji Ligi Mistrzów tylko dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują bezpośrednio do ćwierćfinałów, a drużyny od trzeciego do szóstego miejsca zagrają w play-offach o pozostanie w rozgrywkach, podczas gdy dwie najniżej sklasyfikowane zostaną wyeliminowane.