Więcej

Wielkie emocje i radość w Bukareszcie. Orlen Wisła wygrywa po golu w ostatniej akcji

Wielkie emocje i radość w Bukareszcie. Orlen Wisła wygrywa po golu w samej końcówce
Wielkie emocje i radość w Bukareszcie. Orlen Wisła wygrywa po golu w samej końcówcePAP/Szymon Łabiński
Piłkarze ręczni Orlen Wisły wygrali na wyjeździe z Dinamem Bukareszt 27:26 (14:14) w meczu 13. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Końcówka była nerwowa. 40 sek. przed ostatnią syreną na tablicy był remis 26:26, a w ostatniej akcji zwycięską bramkę dla gości zdobył Leon Susnja.

Po bardzo dobrym spotkaniu rozegranym w Płocku, w 12. kolejce rozgrywek, wygranym 32:27 z Fuechse Berlin, przed "nafciarzami" kolejny bardzo trudny przeciwnik. Dinamo to zespół, który zajmował 5. miejsce w tabeli grupy A, miał dwa punkty więcej niż szósta Orlen Wisła.

Dinamo nie wygrało żadnego spotkania w LM od 31 października 2024 roku, ale Orlen Wisła nie pokonała go jeszcze nigdy w bukareszteńskiej hali.

Na mecz 13. kolejki Orlen Wisła pojechała osłabiona, bez bramkarza Victora Hallgrimssona, Mitii Janca, Zoltana Szity i Michała Daszka.

Początek spotkania był wyrównany, w 9. min prowadzili goście 5:4, ale w 11. było już 5:7, a w 13. min 6:8. Gospodarze doprowadzili do remisu w 14. min i równowagę utrzymali do 17. min i wyniku 9:9.

Od tego momentu Dinamo zaczęło popełniać błędy, których płocczanie nie potrafili wykorzystać. W 22. min było "tylko" 9:12 i trener David Davis musiał poprosić o przerwę w grze. Po powrocie na boisko rumuński zespół zmniejszył starty do dwóch bramek, a w 26. min był remis 13:13.

W 29. min Miha Zarabec uderzył w rękę rzucającego do pustej płockiej bramki Yana Lumbroso. Wydawało się, że sędziowie pokażą płockiemu zawodnikowi czerwoną kartkę, ale skończyło się tylko na dwuminutowej karze i podyktowanym rzucie karnym. Siódemkę wykonywaną przez Aila Zeina obronił Mirko Alilovic.

Problematyczna była także ostatnia akcja pierwszej połowy. Sędzia podyktowali rzut wolny, cztery sekundy przed końcowym gwizdkiem, ale kiedy po podaniu Abela Serdio piłkę do siatki wpakował Luka Stepancic, arbitrzy nie uznali bramki. Stwierdzili, że wcześniej zawyła syrena, niż piłka przekroczyła linię.

Druga połowa spotkania zaczęła się fatalnie dla płockiej drużyny. Po dwóch golach gospodarzy (16:14), rzut karny wykonywany przez Tomasa Pirocha obronił Ionut Iancu, a gola na trzy bramki przewagi rzucił Yoan Lumbroso. Kiedy Miklos Kuduz zdobył swoją trzecią bramkę w tej części spotkania na 18:14, trener Xavi Sabate poprosił o czas na rozmowę ze swoimi piłkarzami.

Pierwszego gola po przewie rzucił z 7. metrów Przemysław Krajewski w 36. min, ponownie rzut karny wykorzystał w 37. min i na tablicy był wynik 18:16. W 41. min Dmitrij Żytnikow rzucił bramkę kontaktową na 18:19.

Kolejne minuty to błąd na błędzie płockiej drużyny, nie wszystkie zdołali wykorzystać rywale, dzięki postawie Mirko Alilovica w bramce. Od stanu 22:19 w 55. min, po błędach tym razem zawodników Dinama, w 52. min po rzucie z 7. metra Krajewski doprowadził do remisu 22:22. Rzut karny goście wykorzystali po faulu Roberta Militaru na Gergo Fazekasu, za który Rumun otrzymał czerwoną kartkę. W 54. min po rzucie Krajewskiego Orlen Wisła wyszła po raz pierwszy po przerwie na prowadzenie.

Jeszcze w 58. min Orlen Wisła prowadziła 26:24, potem karę otrzymał Tomas Piroch, a z piłką potknął się Żytnikow i 40 sek. przed końcem był remis 26:26.

Końcówka była niezwykle nerwowa, ostatecznie to Leon Susnja rzucił zwycięską bramkę, która wyniosła drużynę Orlen Wisły na 5. miejsce w tabeli grupy A.

Wisła awansowała na 5. miejsce w Lidze Mistrzów
Wisła awansowała na 5. miejsce w Lidze MistrzówFlashscore

Z drużyną w Bukareszcie był dyrektor sportowy SPR Wisła Płock Adam Wiśniewski. "To był niesamowity pojedynek, istny rollercoaster. Mecz walki, bardzo zacięty. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra, dotrzymywaliśmy rywalom kroku, a momentami prowadziliśmy. Gorzej było po przerwie, przegrywaliśmy nawet czterema golami 14:18. Ale się nie poddaliśmy, odrobiliśmy straty, a trzeci kwadrans spotkania zadecydował o naszym zwycięstwie" - podsumował.

W 2025 roku Orlen Wisła wygrała swój trzeci mecz. "Nie pamiętam, żebyśmy osiągnęli taki wynik w Lidze Mistrzów, zdobyliśmy sześć punktów w trzech kolejnych spotkaniach. Nie muszę nikogo przekonywać, że bardzo się cieszymy, a w imieniu drużyny chcę podziękować niewielkiej grupce kibiców, która przyjechała za nami do Bukaresztu i dzielnie nam kibicowała. Słyszeliśmy, jak nas dopingowali. To też ich zasługa, że awansowaliśmy na 5. miejsce w tabeli grupy A" - zapewnia Adam Wiśniewski.

Przed drużyną Xavi Sabate jeszcze jedno spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W 14., ostatniej kolejce na tym etapie rozgrywek Orlen Wisła zmierzy się przed własną publicznością 6 marca z mistrzem Portugalii Sportingiem CP. Początek meczu wyznaczono na godz. 20.45. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen