Więcej

Polki piszą historię, awans do fazy zasadniczej kosztem faworyzowanej Hiszpanii

Zaktualizowany
Polki piszą historię, awans do fazy zasadniczej kosztem faworyzowanej Hiszpanii
Polki piszą historię, awans do fazy zasadniczej kosztem faworyzowanej Hiszpanii PAP/Marcin Bielecki
Po dekadzie bez powodzenia reprezentantki Polki zapewniły sobie awans z rozgrywek fazy zasadniczej mistrzostw Europy. Niestrudzone w defensywie i zdecydowanie skuteczniejsze w ataku, Biało-Czerwone zasłużenie poskromiły faworyzowaną reprezentację Hiszpanii 26:23 po wyjątkowo emocjonującej końcówce.

Choć trybuny były w ogromnej większości puste, mecz grupowy Polski z Hiszpanią miał ogromną stawkę. Obie drużyny walczyły o pozostanie w mistrzostwach Europy i zdecydowanymi faworytkami były rywalki Biało-Czerwonych. 

Sprawdź szczegóły meczu Polska - Hiszpania

Dopiero kary zatrzymały zwycięski marsz Polek

Pierwsze minuty – choć bez szczególnego tempa po obu stronach – zdawały się potwierdzać przydział ról. Pierwszy nieudany atak Polek skończył się kontrą Arcos i bramką Vegue, która wkrótce otrzymała szansę na poprawę z karnego. Daria Michalak pierwsza ustrzeliła hiszpańską bramkę, ale już po chwili gra z pustą bramką zemściła się i Hiszpanki miały 3:1.

Biało-Czerwone miały ogrom pracy w obronie, którą wykonywały z bardzo niewieloma błędami. Gdyby Polki były nieco lepsze w ofensywie, Iberyjki byłyby w poważnych opałach, ponieważ nie rozgrywały najlepszych zawodów. Gdy Płaczek obroniła rzut karny, a następnie Kobylińska i Michalak skończyły swoje ataki, wynik był już na równi. 10. minutę zamknął świetny rzut Aleksandry Olek tuż przed jej uderzeniem o parkiet, a moment później Polska prowadziła po raz pierwszy, gdy Magdalena Drażyk rzuciła na 5:4.

Także ona odważnym atakiem podwyższyła później na 7:5. Urbańska dołożyła kolejne trafienie i Ambros Martin nie wytrzymał, przerwał grę. Biało-Czerwone wyglądały, jakby rosły im skrzydła i nawet w obliczu szybkiego odrabiania strat przez rywalki (z 10:6 zrobiło się 10:9) nie pękły. Magda Balsam jakby dosłownie miała skrzydła, gdy huknęła w okienko. Hiszpanki nie przygotowały kolejnego ataku i kontra dała Darii Michalak kolejne trafienie.

To mogła być niemal doskonała połowa Polek, niestety końcówka przyniosła fatalne wieści. Za uderzenie rywalki w twarz czerwoną kartkę zobaczyła Karolina Uścinowicz, a moment później błąd zmian doprowadził do kary również dla Olek. Polki zostały w czwórkę w polu przeciwko kompletowi rywalek i musiały bronić wyniku. Udało się utrzymać dwa punkty przewagi do przerwy (14:12), gdy Kobylińska zaliczyła jeszcze jeden udany atak.

Przewaga broniona do końca

Drugą połowę rozpoczęło świetne trafienie Ester Somazy z 9 metrów i kolejnej kary, tym razem dla Moniki Kobylińskiej. Co więcej, Morales obroniła karnego Drażyk i wynik pozostawał stykowy. Aleksandra Rosiak popisała się udanym atakiem, a poprawiła świeżo po powrocie Kobylińska. I choć nasze reprezentantki zaliczyły kolejne zawieszenie, to kolejne ataki Hiszpanek były bezowocne. Nawet w osłabieniu Polki walczyły i trzymały przewagę, gdy Rosiak świetnie zwiodła obrończynie na 17:13. Na 22 minuty przed końcem rywalki po raz pierwszy musiały zagrać w niedowadze liczebnej i zaczęły od kolejnej bramki Rosiak. Barbara Zima świetną obroną nie pozwoliła odrobić i trener Senstad wezwał Polki na przerwę, by nie traciły koncentracji. 

Świetna akcja Rosiak z Kobylińską dała 19:14, a chwilę potem Karolina Kochaniak-Sala zanotowała drugie trafienie. To tyle samo, ile miały Hiszpanki przez kwadrans drugiej połowy! Dopiero po dobrnięciu do 15. gola wyraźnie wzięły się do roboty. Rzut karny dał kolejną bramkę, a na 10 minut było już nerwowo, ponieważ dwie nieskończone akcje pozwoliły odrobić jeszcze punkt. Dopiero Aleksandra Rosiak przywróciła, moment później obrona triumfalnie zatrzymała hiszpański atak i Magdalena Balsam podcięła kontrą skrzydła rywalek. Było 22:16 i osiem minut do końca.

Nie był już potrzebny doping czy pełna hala, zawodniczki i sztaby przekrzykiwali się gromko. Rzut karny i nachodzące na siebie kary dla aż trzech Polek ułatwiły zadanie rywalkom, tyle że wciąż obowiązywała prosta zasada: Biało-Czerwone trafiały (na 23:18 Rosiak), a Hiszpanki nawet świetne okazje potrafiły marnować i kary udało się przetrwać z minimalnym uszczerbkiem. 

Hiszpankom udało się dojść na 23:20, ale na każdą bramkę Hiszpanek Polki odpowiadały. Gdy na rzut Rosiak zareagowała bramką Sodelgado, natychmiast odpłaciła Magda Balsam. W ostatnią minutę Biało-Czerwone weszły już tylko z prowadzeniem 25:23, ale nie oddały go! Karolina Kochaniak-Sala nie tylko zatrzymała ostatni atak Hiszpanek, ona także oddała ostatni celny rzut meczu!

Sytuacja w grupie przed ostatnim meczem, Francji z Portugalią
Sytuacja w grupie przed ostatnim meczem, Francji z PortugaliąFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen