"Po meczu mam mieszane uczucia. Kilka dni temu byliśmy skazani na porażkę i tak mogłoby być, gdyby rywale zagrali w pełnym składzie, a w trakcie rywalizacji okazało się, że mamy szansę wygrać. Ostatecznie sprawiedliwie mamy remis, ale jest także niedosyt. W końcówce pewne rzeczy mogliśmy wykonać lepiej, wówczas to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Mimo wszystko nie możemy się smucić z podziału punktów" – skomentował Skórski.
W drugiej połowie Polacy prowadzili nawet różnicą czterech bramek (w 49. minucie 31:27), jednak nie zdołali utrzymać tej przewagi. Do remisu 36:36 czwarta drużyna mistrzostw świata doprowadziła trzy sekundy przed końcem.
"W dużej mierze mieliśmy mecz pod kontrolą, ale do końca nie zgodzę się, że wypuściliśmy zwycięstwo z rąk. W końcówce Portugalczycy grali "7 na 6", a my nie byliśmy w obronie tak skuteczni jak wcześniej. W ostatnich sekundach mogliśmy zdobyć decydującą bramkę, jednak nie udało się" – dodał.
Grę biało-czerwonych ciągnęli środkowi rozgrywający Michał Olejniczak i Piotr Jędraszczyk, którzy zdobyli odpowiednio dziewięć i siedem bramek. Biało-czerwoni nie mieli także problemów na linii 7. metra – skrzydłowy Mikołaj Czapliński wykorzystał komplet czterech rzutów karnych.
"Nie chciałbym jednak nikogo wyróżniać, bo uważam, że każdy zawodnik wniósł swoją cegiełkę do tego remisu. I to trzeba docenić. A także naszych kibiców, którzy znakomicie nas wspierali" – podkreślił.
W piątek Polacy udadzą się do Warszawy, skąd w sobotę odlecą do Portugalii. Drugie spotkanie tych zespołów rozegrane zostanie w niedzielę w Odivelas pod Lizboną.
"Jedziemy w komplecie, bo nikt nie zgłosił żadnego urazu. Najważniejsze, aby chłopaków teraz zregenerować i jak najlepiej wypaść w niedzielę w rewanżu" – podsumował.

Awans na ME wywalczą po dwie czołowe drużyny z każdej z ośmiu grup, a także cztery najlepsze ekipy, które w swoich grupach zajmą trzecie lokaty (wyłonione na podstawie zdobytych punktów oraz bilansu bramkowego).
Mistrzostwa Europy 2026 z udziałem 24 zespołów odbędą się w dniach 15 stycznia - 1 lutego 2026 w Danii, Norwegii i Szwecji.