W Oslo (Grupa 3) doszło do interesującej konfrontacji systematycznie robiącej duże postępy Portugalii z uznaną od lat handballową firmą, Szwecją. Remis 37:37 nie krzywdzi żadnej z drużyn. Gracze "Trzech Koron" w ostatniej akcji posiadali piłkę, ale nie zdołali zmienić wyniku. Nie był to mecz bramkarzy i obrońców. Z drugiej strony kibice nie mogli nudzić się na trybunach.
Portugalia to jeden z rywali Polski w kwalifikacjach Euro 2026. Drużyna z braćmi Costa, Francisco i Martimem, którzy Szwedom rzucili po pięć goli, pojawi się 13 marca w Gdańsku. Do rewanżu dojdzie trzy dni później na wyjeździe.
W innym spotkaniu tej grupy Norwegia, pokonując Hiszpanię 25:24, podtrzymała szanse na awans do ćwierćfinałów. Nadal są one jednak niewielkie. Współgospodarze turnieju w ostatnich kilkunastu minutach wykonali tytaniczną pracę, odrabiając spore straty. Najpierw do remisu (22:22) z karnego doprowadził Tobias Grondahl. W emocjonującej końcówce szczęście dopisało Norwegom. To pierwsza porażka ekipy trenera Jordi Ribery. Wśród pokonanych wyróżniali się doskonale znani z polskich parkietów bracia, Daniel (5 goli) i Alex (4) Dujshebaev.
W Zagrzebiu (Grupa 4) Egipcjanie długo nie mogli sforsować defensywy Islandii. Dopiero Ali Zein w 8. minucie odczarował bramkę rywali pilnowaną przez zawodnika Orlen Wisły Płock, Viktora Hallgrimssona (36-procentowa skuteczność). Skandynawowie szybko wypracowali kilkubramkową przewagę, którą zdołali "dowieźć" do końcowej syreny.
W turnieju z kompletem zwycięstw pozostają tylko zespoły Islandii, Danii, która wygrała trzy ostatnie imprezy, i Francji.
W chorwackim Porecu Polska rywalizuje o Puchar Prezydenta IHF (miejsca 25-32). W czwartek biało-czerwoni zagrają z Kuwejtem.
Tegoroczny turniej odbywa się w trzech krajach - Danii, Chorwacji i Norwegii. Finał zaplanowano na 2 lutego w Oslo.