"Zdecydowałem się, że będę dużo zmieniał w trakcie meczu. Polska drużyna, aby być coraz lepsza, musi rozgrywać dużo spotkań" - zaznaczył Norweg.
Senstad przyznał, że zespół na początku wykreował wiele dobrych okazji, ale nie wszystkie udało się wykorzystać. Jego zdaniem wynikało to trochę z nerwowości.
"To nie jest tak, że po 7-8 minutach, nawet grając ze słabszym zespołem będziemy prowadzili 10 bramkami. Dziś nasza gra miała wzloty i upadki. Zmieniliśmy trochę taktykę i potem lepiej to wyglądało" - dodał.
Norweg potwierdził, że po meczu z Chinami żadna z polskich zawodniczek nie jest kontuzjowana.
"Wszystkie dziewczyny są zdrowe. Mobilizujemy się na Tunezję" - podkreślił, mając na myśli niedzielny mecz.
