Więcej

Puchar Prezydenta IHF dla Polski po meczu, który powodem do dumy nie był

Zaktualizowany
Puchar Prezydenta dla Polski po meczu, który powodem do dumy nie był
Puchar Prezydenta dla Polski po meczu, który powodem do dumy nie byłPaweł Bejnarowicz, Związek Piłki Ręcznej w Polsce
Po niezłym otwarciu Polacy kompletnie się pogubili i do ostatnich minut musieli gonić wynik. Z roli faworyta wywiązali się dopiero w rzutach karnych i z wynikiem 24:22 kończą Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej 2025 na "najlepszym z najgorszych", czyli 25. miejscu.

Rozczarowanie po odpadnięciu z mistrzostw świata we wstępnej fazie miało być choć minimalnie osłodzone Pucharem Prezydenta IHF, czyli najwyższym wśród przegranych miejscem 25. Po zwycięstwach z Algierią, Kuwejtem i Gwineą Polacy mieli już tylko jednego rywala, by cel pocieszenia osiągnąć: USA.

Sprawdź szczegóły meczu Polska – USA

Biało-Czerwoni byli zdecydowanymi faworytami i zaczęli adekwatnie – odbiór i otwarcie wyniku po kontrze przez Mateusza Wojdana, później pierwszy atak zwieńczony trafieniem na 2:0 przed upływem drugiej minuty. Tyle że błyskawicznie obraz się zmienił i z prowadzenia 3:1 zrobiło się 3:4 po trafieniu Seana Corninga, a Patrick Hueter poprawił zanim Marcin Lijewski poprosił o czas.

Przerwa była konieczna (proste straty zaczęły się mnożyć), tyle że niewiele dała. Biało-Czerwoni przez prawie 10 minut nie byli w stanie zdobyć gola i dopiero w przewadze Rogulski odblokował tablicę wyników (4:6). Jędraszczyk otworzył swoje konto, po nim Olejniczak – czy to był symptom powrotu? Nie, skuteczność w ataku była bardzo niska, defensywa spóźniona i tylko Jastrzębski w bramce trzymał poziom. Na tym tle ataki Fofany mogły robić wrażenie. 

Arkadiusz Moryto rzutem karnym dał kontakt (8:9), udało się wyrównać, ale precyzyjny rzut Huetera z dystansu przywrócił przewagę USA. Moryto miał ponownie szansę z karnego, tym razem nie dał rady. Zamiast wyrównania, do przerwy mogło być -3, lecz Paterek zdołał wstrzelić się na 11:13.

Pomimo czasu na przegrupowanie, ostatnie pół godziny w chorwackim Porecu wciąż było męczarnią. Kontakt udało się złapać (14:15), gdy Paterek wypuścił Czuwarę z lewego skrzydła, był nawet remis moment później, ale USA znów zaczęło uciekać. Stromberg dał 16:15, druga świetna kontra Corninga i jeszcze stuprocentowo skuteczny Hoddersen – było 16:19.

Dopiero w tym momencie, na niecały kwadrans przed końcem, bukmacherzy odwrócili typowania na korzyść USA. Przedwcześnie, potężne uderzenie Pietrasika dało 18:19 i przy takim samym wyniku Pietrasik schodził na karę, gdy żadna z drużyn nie mogła się wstrzelić. Jędraszczyk w 55. minucie zapewnił wyrównanie, za faul na nim wyleciał Hueter, a Czuwara dał prowadzenie 20:19 rzutem na pustą bramkę w 56. minucie. To była pierwsza przewagaod stanu 3:2. 

Nadspodziewanie wiele emocji zaoferowała końcówka - na karnego Adamskiego odpowiedział Aboubakar Fofana i na minutę przed końcem - przy stanie 21:21 o przerwę poprosił Robert Hedin. Fofana nie skończył ataku, Lijewski wziął ostatni czas, ale czas minął, a ostatni rzut Pietrasika nie dał wygranej. Odpowiedź dały dopiero karne: Morawski obronił jedną próbę, Jastrzębski dwie, a trafienia Adamskiego, Jędraszczyka i Wojdana zapewniły wygraną 24:22.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen