"Nie mogę powiedzieć, że to był dla nas superrok"
Mijający rok był dla kieleckiego klubu okresem pełnym trudnych wyzwań, głównie ze względu na liczne urazy w zespole. Mimo to, Industria zakończyła go z dwoma trofeami: Pucharem Polski oraz Superpucharem Polski na koncie. Kieleckiej drużynie nie udało się odzyskać mistrzostwa Polski, po dramatycznych bojach w finale rozgrywek ligowych tytuł powędrował do Płocka.
"Nie mogę powiedzieć, że to był dla nas superrok, bo ten klub jest bardzo ambitny i poprzeczkę zawiesza sobie bardzo wysoko. Zawsze chcemy marzyć o najwyższych celach i walczyć o największe trofea" – podkreślił kapitan kieleckiej drużyny.
Dodał jednak, że biorąc pod uwagę sytuację kadrową, dwa puchary to wynik, który "nie jest zły". Zaznaczył, że stabilizacja składu i powrót kontuzjowanych graczy pod koniec roku pokazały prawdziwy potencjał drużyny, która udowodniła, że może wygrywać z gigantami pokroju Aalborga czy Nantes.
"Pokazaliśmy klasę i udowodniliśmy, że jak tylko będą omijały nas kontuzje to możemy walczyć i wygrywać z każdym" – zadeklarował starszy z braci Dujshebaev. Wyraził nadzieję, że rok 2026 będzie dla jego zespołu jeszcze lepszy niż ten dobiegający końca.
Zasłużony odpoczynek kapitan Industrii spędzi w swojej ojczyźnie.
Ostatnie dni roku spędzi w Hiszpanii
"Wszyscy będziemy w Hiszpanii. Staramy się być razem, żeby po prostu dzieci jak najlepiej się bawiły" – opowiadał syn Tałanta Dujszebajewa o planach na Boże Narodzenie. Dodał, że to czas dedykowany przede wszystkim rodzinie i na regenerację sił.
33-letni szczypiornista, pytany o świąteczną oprawę muzyczną, odparł, że nie ogranicza się tylko do lokalnych utworów. Choć "Feliz Navidad" jest klasykiem, w jego domu rozbrzmiewają uniwersalne hity, które słychać w tym czasie na całym świecie, z repertuarem Mariah Carey na czele. Podkreślił, że najważniejsza jest możliwość przeżywania tych wspaniałych momentów wspólnie z najbliższymi.
Na wigilijnym stole nie zabrakie polskiego akcentu. "Pierogi to dla mnie dla mnie klasyk"
Menu na hiszpańskim stole wigilijnym znacząco różni się od polskiej tradycji, choć – jak przyznaje Dujshebaev – co roku gospodarze starają się coś zmieniać. Nieodłącznym elementem są jednak owoce morza oraz jamon (tradycyjna hiszpańska szynka). Alex szczególnie ceni sobie również cochinillo, czyli pieczone prosię, które jak zaznaczył, "wymaga długiego i spokojnego przygotowania".
Mimo przywiązania do hiszpańskiej kuchni, zawodnik ma swoją ulubioną potrawę z polskiego stołu, której nie wyobraża sobie pominąć.
"Pierogi to dla mnie dla mnie taki klasyk, którego nie może zabraknąć na rodzinnym stole" – przyznał z uśmiechem.
Na zakończenie kapitan Industrii złożył świąteczno-noworoczne życzenia fanom kieleckiej drużyny.
"Wesołych świąt, dużo radości i dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze" – powiedział.
