Kanonierzy wciąż mają pięć punktów przewagi nad obrońcami tytułu, ale dynamika jest po stronie Manchesteru City. Gospodarze środowego pojedynku na Etihad Stadium mają dwa mecze zaległe, a Arsenal zremisował trzy ostatnie spotkania i roztrwonił przewagę posiadaną przez większość sezonu.
Dzięki temu Guardiola ma coraz większe szanse na swój piąty tytuł mistrzowski w ciągu siedmiu sezonów w Anglii. Przyznaje, że stres jest, ale też wierzy, że nerwy są dobrym znakiem: że wciąż ma głód na więcej sukcesów.
"To dobry znak, być trochę zestresowanym" – powiedział kataloński trener na swojej przedmeczowej konferencji prasowej. "Bycie podenerwowanym jest częścią naszego życia, bycie niespokojnym jest częścią naszego życia, bycie przestraszonym jest częścią naszego życia. Nie musimy być idealni".
"Kiedy wychowujemy nasze dzieci, one (myślą, że) muszą być idealne na Instagrama i TikToka, czy tego typu rzeczy. Że muszą być geniuszami. Ale powiedziałbym, że niepewność, rzeczy towarzyszące nam przed przed meczem, po prostu zdarzają się. Kiedy czuję to uczucie, wiem, że to normalne. Problemem byłoby, gdybym nie miał tego uczucia".
Podobnie jak na starcie sezonu, bukmacherzy obecnie ponownie stawiają Obywateli w roli faworytów. Faworytów nie tylko do obrony tytułu, ale nawet wyrównania wyczynu Manchesteru United z sezonu 1998/99. Wtedy, jako jedyna angielska drużyna, United wygrali Premier League, Ligę Mistrzów i Puchar Anglii w tym samym sezonie.
Guardiola ostrzegł jednak, że spodziewa się reakcji ze strony Arsenalu na stopnienie ich przewagi w tabeli. Remisy z Liverpoolem, West Hamem i znajdującym się na dole tabeli Southampton mogą demobilizować, ale mogą również oznaczać dodatkową determinację do obrony pozycji.
"Od początku sądziłem, że trudno będzie z nimi grać na tym etapie, ale teraz - po trzech meczach, w których stracili punkty - teraz będzie to o wiele, wiele trudniejsze" – dodał Guardiola. "Wolałbym, gdyby przyjechali tutaj z lepszym wynikiem niż trzy ostatnie mecze bez wygranej".
Obu zespołom będzie brakowało kluczowych obrońców, ponieważ City jest bez Nathana Ake, podczas gdy ciągła absencja Williama Saliby stanowi poważny ból głowy dla Mikela Artety. Bez Francuza w defensywie Arsenal stracił siedem bramek w ostatnich trzech meczach i musi znaleźć sposób na zatrzymanie strzelca 48 bramek dla City, Erlinga Haalanda.
Arteta zachęca jednak swoją młodą drużynę do skorzystania z "niesamowitej" okazji, jaką mają, aby zaszokować świat piłki nożnej, odbijając się na Etihad, aby losy tytułu utrzymać we własnych rękach na pięć kolejek przed końcem.
"To będzie trudna noc i wyzwanie, owszem, ale okazja jest dla nas niesamowita" – powiedział Hiszpan. "Chcesz być mistrzem? Musisz wygrać te mecze, to tak proste".