W finale ekipa z Podkarpacia zagra z tureckim Ziraat Bankasi Ankara, który wyeliminował triumfatora ubiegłorocznej Ligi Mistrzów Itas Trentino. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Rzeszowie.
Sprawdź szczegóły meczu Tours - Resovia
Inauguracyjna partia zaczęła się udanie dla zespołu z Rzeszowa, który prowadził 5:2. Z czasem inicjatywę przejęli rywale. Przy stanie 6:10 zdobyli z rzędu cztery punkty, w czym duża zasługa dobrze zagrywającego Argentyńczyka Gonzalo Quirogi, który ma za sobą dwa laty gry w GKS Katowice. Po kilku błędach gości w ataku zespół z Tours wyszedł na prowadzenie 14:12. W końcówce wygrywał 20:17 i 23:21, ale resoviacy z determinacją walczyli do końca. Po ataku Klemena Cebulja mieli piłkę setową 24:23, ale jej nie wykorzystali. Z kolei Francuzi mieli cztery setbole. Nie potrafili jednak postawić kropki nad i. Goście przy drugiej piłce setowej zamknęli pierwszą partię.
W drugiej od samego początku już zdecydowanie dyktowali warunki gry (5:1, 11:6, 20:16). Rywale musieli gonić, ale rzeszowianie nie pozwoli na zbyt wiele. W ostatniej akcji seta kontuzji mięśnia łydki nabawił się bardzo dobrze spisujący się (skończył 10 na 13 ataków) Bartosz Bednorz i w kolejnej partii już nie pojawił się na boisku.
W trzecim secie przez długi czas trwała zacięta walka punkt za punkt. Dopiero na finiszu, dzięki zagrywce Stephena Boyera i Klemena Cebulja, resoviacy odskoczyli na dwa punkty i nie dali sobie już odebrać zwycięstwa.
Najwięcej punktów dla Asseco Resovii: Stephen Boyer i Klemen Cebulj po 13, Bartosz Bednorz 11; dla Tours VB: Ryan Sclater 19 i Alexandre Strehlau 7.MVP meczu wybrany został Gregor Ropret. Dla zespołu z Rzeszowa była to już szesnasta wygrana z rzędu (dziesięć w PlusLidze oraz sześć w Pucharze CEV).