Więcej

Leon: Otworzyliśmy historię dla Bogdanki LUK-u Lublin, ale ona nie jest jeszcze skończona

Leon: Otworzyliśmy historię dla Bogdanki LUK-u Lublin, ale ona nie jest jeszcze skończona
Leon: Otworzyliśmy historię dla Bogdanki LUK-u Lublin, ale ona nie jest jeszcze skończonaPressFocus / ddp USA / Profimedia
Historyczny sukces odnieśli siatkarze Bogdanki LUK Lublin zdobywając swoje pierwsze kontynentalne trofeum - Challenge Cup. "Mamy medal, którego brakowało mnie, klubowi i innym zawodnikom. Otworzyliśmy historię dla Bogdanki LUK-u, ale ona nie jest jeszcze skończona” - powiedział Wilfredo Leon.

Sukces jest tym większy, że w finale podopieczni włoskiego trenera Massimo Bottiego pokonali wielce utytułowany zespół włoski Cucine Lube Civitanova. Mecz rewanżowy na wyjeździe lublinianie wprawdzie przegrali 2:3, ale przed tygodniem u sibie wygrali 3:1 i to oni odbierali puchar.

Sam ten drugi mecz miał swoistą dramaturgię, bo pierwsze dwa sety wygrali gospodarze i gdyby wygrali trzeci lub czwarty, to o wszystkim decydowałby „złoty set”.

Lublinianie jednak do tego nie dopuścili, choć losy trzeciej partii długo się ważyły i każda z drużyn miała po kilka szans przechylenia zwycięstwa na swoją korzyść. W decydującym fragmencie czwartej odsłony asami serwisowymi, stanowiącymi „znak firmowy” Bogdanki LUK, popisali się najlepszy tego dnia w zespole Mateusz Malinowski i niezawodny jak zwykle Leon, doprowadzając do siedmiopunktowej przewagi, której już nie zaprzepaścili.

„Ten puchar smakuje trzy razy bardziej od Ligi Mistrzów, bo walczyliśmy od początku do końca. Mamy medal, którego brakowało mnie, klubowi i innym zawodnikom. Otworzyliśmy historię dla Bogdanki LUK-u, ale ona nie jest jeszcze skończona. Będziemy walczyć o więcej” - powiedział Wilfredo Leon, który ma swojej kolekcji cztery zwycięstwa w Lidze Mistrzów z Zenitem Kazań.

„Myślę, że niejedna drużyna po takich dwóch setach poddałaby się, a my cały czas walczyliśmy. Może nie zawsze graliśmy dobrze, ale siła i wola walki są najważniejsze w sporcie. Jestem niezwykle dumny z naszego zespołu. Każdy dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa. Mecz ułożył się tak, że takiego scenariusza nie powstydziłby się Hitchcock. Mam nadzieję, że będziemy się pięli w górę, że będziemy coraz wyżej w tych kategoriach pucharowych” - dodał Marcin Komenda, kapitan Bogdanki LUK.

„To było niesamowite. Wygrać tutaj przeciwko tej klasy rywalowi, to naprawdę było bardzo skomplikowane. Pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji, że wygraliśmy coś dużego i możemy się cieszyć. Jestem bardzo dumny z mojej drużyny i całego klubu. To szczęśliwy dzień. W hali widziałem wielu znajomych, którzy przyszli mnie wspierać. Bardzo się z tego cieszę” - nie krył pomeczowej satysfakcji trener Massimo Botti, udzielając wypowiedzi Radiu Lublin.

Natomiast kibice, którzy nie towarzyszyli drużynie bezpośrednio w Eurosuole Forum Civitanova Marche (a była tam ich spora grupa), oglądali wspólnie ten mecz w specjalnie zorganizowanej strefie kibica w hali Globus. Tam m.in. wielkie emocje przeżywał Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina, który od lat, jeszcze gdy zespół nie występował w ekstraklasie, wraz z małżonką nie opuszcza żadnego spotkania siatkarzy.

„Powstaje w naszym mieście bardzo fajna grupa kibiców, którzy kochają siatkówkę, znają się na niej i świetnie się przy niej bawią. Tworzymy historię” - stwierdził przedstawiciel władz miasta bardzo mocno stawiającego na rozwój sportu w swojej strategii.

Jest to trzecie kontynentalne trofeum zdobyte przez ekipę z Lublina, dwa pierwsze wywalczyły piłkarki ręczne triumfując w Pucharze EHF w 2001 i Challenge Cup w 2018 roku.

Mimo iż powrót triumfatorów Challenge Cup przewidziany jest ok. północy w czwartek, to liczna grupa fanów przygotowuje swoim ulubieńcom gorące przywitanie.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen