"Domowe" spotkanie w Bułgarami zakończyło się zwycięstwem mistrza Polski 3:0. Zespół trenera Marcelo Mendeza w tej edycji Ligi Mistrzów wygrał wszystkie mecze z kompletem punktów, tracąc w sumie dwa sety i jest liderem grupy E.
Rywalami jastrzębian są też francuski Chaumont VB 52 i SVG Luneburg. Z Niemcami jastrzębianie zagrają 29 stycznia u siebie w ostatniej kolejce fazy grupowej.
Polska ekipa w nocy z wtorku na środę dotarła przez Wiedeń do stolicy Bułgarii.
"To dla nas naprawdę ważny mecz. Mamy możliwość zagwarantowania sobie pierwszego miejsca w grupie jeszcze przed ostatnią serią gier, bez patrzenia na wynik meczu pomiędzy Chaumont i Luneburgiem. Chcemy wygrać to spotkanie, zająć pierwsze miejsce w grupie i z automatu awansować do ćwierćfinału. Istotne jest to, by uniknąć lutowych baraży. Zyskamy wtedy więcej czasu na treningi, na przygotowanie się do ostatniej część sezonu, a to naprawdę ma znaczenie" – powiedział Toniutti.
Reprezentant Francji zauważył, że gospodarze mają jeszcze szansę na udział w barażach LM lub kontynuowanie gry w Pucharze CEV.
"Dlatego spodziewamy się ciężkiego meczu. Oni wciąż mają o co grać, dlatego przeczuwam trudną przeprawę i na taką się nastawiamy. Podróż jak zwykle nam się dłużyła, ale ważne, że był bezpośredni lot z Wiednia. Mieliśmy trening w Jastrzębiu-Zdroju, a potem wsiedliśmy w autokar i podróżowaliśmy do Austrii. W Bułgarii byliśmy późno, ale teraz mamy prawie dwa dni na przygotowanie się do tego ostatniego meczu wyjazdowego w fazie grupowej" – stwierdził rozgrywający.
Dwukrotny mistrz olimpijski podkreślił, że cieszy się, że wrócił już do gry po kontuzji.
"Teraz czuję się już dobrze. Chociaż opuściłem tylko dwa mecze, to dla mnie był to długi okres poza zespołem. Juan Finoli (drugi rozgrywający) wykonał dobrą robotę w tych dwóch meczach, bo wygraliśmy 3:0 z GKS Katowice i przywieźliśmy punkt z Warszawy, ale na końcu będziemy potrzebowali wszystkich do gry" - podsumował.

W LM 20 zespołów rywalizuje w pięciu grupach. Bezpośredni awans do ćwierćfinału uzyskają tylko ich zwycięzcy, a ekipy z drugich lokat plus drużyna z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem utworzą pary barażowe, które wyłonią trzech kolejnych ćwierćfinalistów.
W minionym sezonie Jastrzębski Węgiel obronił mistrzostwo kraju, a w finale Ligi Mistrzów przegrał z włoskim Itasem Trentino 0:3. Rok wcześniej też dotarł do finału LM, gdzie musiał uznać wyższość kędzierzyńskiej Zaksy (2:3).
Jastrzębianie także dwukrotnie wystąpili w Final Four LM – w 2011 roku we włoskim Bolzano, gdzie zajęli czwarte miejsce oraz w 2014 roku w Ankarze, gdzie skończyli na trzeciej pozycji.