Wtorkowy wieczór nie przyciągnął tłumów na Torwar, bo i przedświąteczny okres, i rywal mało elektryzujący. Projekt Warszawa w 4. kolejce Ligi Mistrzów podejmował ostatni w tabeli ACH Volley w meczu, który miał dostarczyć szybki komplet punktów.
Sprawdź szczegóły meczu Projekt - ACH
Z początku oczekiwanej przewagi nie było widać – nawet przejęta po pierwszych punktach kontrola gospodarzy nie pozwalała odskoczyć na więcej niż 2-3 punkty, a pogoń rywali za wynikiem zaowocowała remisem 20:20 u progu kluczowej fazy seta. Dwa pewne punkty podopiecznych Piotra Grabana ułatwiły jednak zadanie, a partię udało się zamknąć przy wyniku 25:23.

Zupełnie inaczej wyglądał drugi set, w którym Projekt nie zamierzał dopuścić do powtórki z ciasnej końcówki i na każdy punkt Lublany odpowiadali paroma lub nawet kilkoma, szybko uciekając na 12:4, a później jeszcze na 19:9. Bufor 10 oczek nie okazał się zresztą najwyższym, ponieważ przyjezdni oddali partię przy 25:13. Za wszelką cenę nie chcieli powtórzyć tego w decydującym secie, ale o marzenia o przedłużeniu meczu skończyły się wraz z wygraną Projektu 25:17.
To czwarta wygrana warszawskiej drużyny z rzędu, a po spotkaniu libero Jędrzej Gruszczyński potwierdził, że taki był plan jeszcze przed startem rozgrywek.