Zespoły z Conegliano i Mediolanu w tym sezonie rozegrały ze sobą osiem oficjalnych spotkań (pięć ligowych, finał superpucharu, finał Puchar Włoch oraz półfinał klubowych MŚ) i wszystkie zakończyły się zwycięstwami Imoco. Dlatego obrończynie trofeum wydawały się być zdecydowanymi faworytkami. Tymczasem siatkarki z Mediolanu prowadzone przez selekcjonera reprezentacji Polski Stefano Lavariniego wysoko zawiesiły poprzeczkę.
Pierwszą partię mistrzynie Włoch wygrały w końcówce dzięki m.in. sporej liczbie błędów rywalek w ataku. Druga miała dość niezwykły przebieg. Wydawało się, że Imoco ma spotkanie pod kontrolą, bowiem ich przewaga szczególnie w ataku była jeszcze bardziej wyraźna. Podopieczne Daniele Santarelliego prowadziły już 17:10 i praktycznie przestały grać. Numia Vero Volley za sprawą zagrywek Alessi Orro nie tylko szybko odrobiły straty, ale wyszły na prowadzenie. Przebudziła się liderka mediolańskiej drużyny Paola Egonu i po dwóch setach był remis 1:1.
W kolejnych odsłonach znów dominowały obrończynie trofeum, ale w końcówce meczu nie zabrakło emocji. Zespół Lavariniego przy stanie 20:24 obronił trzy piłki meczowe, ale w decydującym momencie Brazylijka Gabi już się nie pomyliła.
Wołosz, była wieloletnia rozgrywająca i kapitan reprezentacji Polski, rozegrała całe spotkanie, ale nie zapisała na swoim koncie zdobyczy punktowej. Podobnie jak Łukasik, która pojawiła się tylko w pierwszym i drugim secie.
Drugim arbitrem półfinału była Agnieszka Michlic.
A. Carraro Imoco po raz szósty zagra w finale LM, na koncie ma dwa zwycięstwa – w 2021 i 2024 roku. Niedzielny pojedynek o trofeum z Savino del Bene rozpocznie się o godz. 18.00. Trzy godziny wcześniej rozegrany zostanie mecz o trzecie miejsce, gdzie zmierzą się VakifBank i Numia Vero Volley.