Polki zdecydowanie lepiej od Holenderek poradziły sobie podczas pierwszego weekendu w Lidze Narodów. Biało-czerwone wygrały 3 z 4 meczów i z 10 punktami na koncie zajmowały czwarte miejsce w tabeli. Holenderki miały bilans 2-2, zdobywając 7 "oczek", co dawało im ósmą pozycję. Sensacyjnie przegrały one z Dominikankami.
Pierwsza partia zdecydowanie dla Holenderek
Początek spotkania był bardzo wyrównany i obie reprezentacje szyły punkt za punkt. Tak było do stanu 5:5. Wtedy problemy z przyjęciem miała Julita Piasecka, a Holenderki odskoczyły na 7:5, a po chwili było już 6:10 i czas wziął Stefano Lavarini.
Przewaga rywalek się utrzymywała i przy stanie 15:11 włoski trener dokonał podwójnej zmiany. Na plac gry weszły Stysiak i Grabka, a zeszły Smarzek i Wenerska. To nie przyniosło efektu, bo Holenderki jeszcze odskoczyły już na siedem punktów (12:19) i ponownie grę przerwał Lavarini. Końcówka tylko jeszcze potwierdziła przewagę Holenderek, które wygrały pierwszą partię zdecydowanie 25:17.
Polki roztrwoniły przewagę, ale wygrały nerwową końcówkę
Druga partia rozpoczęła się dużo lepiej dla Polek, bo w końcu zaczęły zdobywać punkty przy swoim serwisie, a kiedy Weronika Centka-Tietianiec zdobyła punkt z "przechodzącej", było 6:3. Przy stanie 10:6 o czas poprosił Felix Koslowski. Po przerwie Czyrniańska trafiła w boisko.
Niestety wtedy nastąpiła seria rywalek, a grę przerwał Lavarini (11:9). Po czasie lepiej wyglądały biało-czerwone, a po ataku Julity Piaseckiej było 15:11 i wtedy ponownie podwójną zmianę przeprowadził włoski trener. Od tego momentu gra się posypała, źle działało przyjęcie i zrobiło się już tylko 17:16. Przy stanie 18:16 wróciły na parkiet Smarzek i Wenerska.
Kolejne złe przyjęcie Piaseckiej dało remis 19:19, ale po jej skutecznym ataku było 20:20. Przy stanie 21:20 dla Polek grę przerwał Koslowski. Biało-czerwone prowadziły już 23:21, ale doszło do remisu i czas wziął Lavarini. Punkt po przerwie zdobyła Piasecka, a po błędzie Kok set zakończył się wynikiem 25:23.
Ponowna dominacja przeciwniczek
Trzecia odsłona była bardzo wyrównana w pierwszej fazie, a od stanu 4:4 blok zanotowała Wenerska, a błąd popełniły rywalki i było 6:4 dla Polek, ale kolejne cztery punkty zdobyły Holenderki, a po asie Kok grę przerwał Lavarini.
Trener zdecydował się na zmianę i Martyna Łukasik weszła za Julite Piasecką, ale gra dalej się nie układała, było sporo błędów i rywalki odskoczyły (13:7). Od stanu 6:4 rywalki zanotowały serię 9:1. Mały zwrot nastąpił przy zagrywce Czyrniańskiej, a po ataku Smarzek zrobiło się 14:11 i grę przerwał Koslowski. Za moment Holenderki ponownie odskoczyły i czas wziął Lavarini (18:13).
Szkoleniowiec szukał sposobów, wprowadził Paulinę Damaske, ale to nic nie dało. Holenderki wygrały ponownie 25:17.
Kapitalna czwarta partia w wykonaniu Polek
Czwarta odsłona, podobnie jak druga, zaczęła się lepiej dla Polek, bo po punkcie z ataku Smarzek i asie serwisowym Korneluk było już 6:2, a czas wziął Felix Koslowski. Biało-czerwone czuły się świetnie, a po ataku Czyrniańskiej prowadziły już 10:5.
Świetnie w polu serwisowym czuła się Aleksandra Gryka, która weszła do gry na początku partii. Przy wyniku 14:7 grę przerwał szkoleniowiec Holenderek, a po niej show dała Agnieszka Korneluk, która zdobyła cztery punkty z rzędu (18:7). Przeciwniczki próbowały nieco podreperować wynik, ale niewiele to dało, bo Polki wygrały 25:12, a do tie-breaka doprowadziła Łukasik.
Podopieczne Stefano Lavariniego poszły za ciosem i pokonały Holenderki!
Po znakomitym ataku Smarzek biało-czerwone prowadziły 4:2, a po bloku Korneluk przewaga jeszcze wzrosła. "Kiwka" Łukasik sprawiła, że przy wyniku 8:4 i czas wziął Klosowski. Następnie przez dłuższy czas oglądaliśmy grę "punkt za punkt". Agnieszka Korneluk zaatakowała ze środka, co dało już prowadzenie 13:8, a wtedy grę ponownie przerwał szkoleniowiec Holenderek.
Czyrniańska po czasie zaserwowała w aut, ale po ataku Smarzek było pięć piłek meczowych. Spotkanie zakończyło się blokiem Polek i zwycięstwem po bardzo trudnym meczu. Najwięcej punktów dla biało-czerwonych zdobyły Agnieszka Korneluk (19) oraz Malwina Smarzek (17).
Polki podczas turnieju w Belgradzie zagrają jeszcze w czwartek z Amerykankami (16:30), w piątek z Niemkami (20:00) i w niedzielę z gospodyniami Serbkami (20:00).
Wynik meczu:
Polska – Holandia 3:2 (17:25; 25:23; 17:25; 25:12; 15:10)