W środę Polacy pokonali Iran 3:2, ale drugiego dnia imprezy ulegli 1:3 Kubie, która wcześniej zwyciężyła Bułgarię 3:2. Po tej porażce, trzeciej w rozgrywkach, biało-czerwoni spadli na czwarte miejsce w tabeli Ligi Narodów.
"Szkoda że przegraliśmy, ale prawda jest też taka, że rywale rozegrali chyba jeden ze swoich najlepszych meczów w tych rozgrywkach. To zespół bardzo mocny fizycznie, który dzisiaj wyjątkowo potwierdził swoje walory" - skomentował Nowak.
Biało-czerwoni nie wykorzystali ogromnej szansy zwłaszcza w czwartym secie. Prowadzili w nim 24:21, ale pozwolili rywalom zdobyć pięć punktów z rzędu.
"Szkoda, że nie zdołaliśmy doprowadzić do tie-breaka, który był przecież na wyciągnięcie ręki. I tym jestem przybity. Nie udało nam się utrzymać może i głowy, ale pod koniec przeciwnik dobrze nas przeczytał i dzięki temu dwa razy zablokował" - podkreślił.
Od razu po meczu trener Nikola Grbic zabrał zawodników do szatni, jednak najlepszy gracz minionego sezonu pierwszej ligi nie chciał zdradzić o czym konkretnie rozmawiali.
"To są nasze drużynowe sprawy, które trener chciał nam przekazać" - powiedział oględnie.
W piątek Polacy mają wolne, natomiast w sobotę zmierzą się z Bułgarią, a w niedzielę na zakończenie turnieju z broniącymi tytułu i mistrzami olimpijskimi Francuzami.
"Wolne na pewno nam się przyda i to nie tylko z racji porażki z Kubą. Taki dzień zawsze jest w planie. Dzięki temu będziemy mogli odpocząć, bo za nami dwa trudne mecze, a dwa kolejne przed nami" - podsumował.
W piątek o godz. 16.30 Francja zagra z Kubą, a o 20 Bułgaria z Chinami.