Po igrzyskach w Paryżu, w których Polacy zostali wicemistrzami, zdobywając pierwszy medal tej imprezy od 48 lat, trener biało-czerwonych Nikola Grbic rozpoczął przebudowę kadry z myślą o kolejnym olimpijskim turnieju – w 2028 roku w Los Angeles. Na pierwszy turniej Ligi Narodów do Xi’an wybrał więc wielu młodych zawodników, z których część to reprezentacyjni debiutanci.
"Myślę, że trener daje możliwości tym młodym zawodnikom i ci, którzy będą umieli to wykorzystać, to mają szansę, żeby zostać w drużynie. W siatkówce potrzebne jest jednak doświadczenie i myślę, że najważniejsze, żeby oni to wykorzystali, by to doświadczenie zebrać. To, czy będą grali później w tym roku jeszcze w kadrze, to jest mniej ważne" – ocenił Bosek w rozmowie z PAP.
Po raz pierwszy od trzech lat biało-czerwoni nie mają zapewnionego miejsca w turnieju finałowym, jeśli więc chcą w nim zagrać, muszą wygrywać już od początku. Siatkarski ekspert uważa, że nie powinno być to problemem dla zespołu trenera Grbica.
"Walczyć zawsze trzeba, nie można być zbyt pewnym, bo może się zdarzyć niespodzianka, a to by była niespodzianka, gdybyśmy się nie zakwalifikowali. Myślę, że to jest naszym +obowiązkiem+ dostać się do turnieju finałowego. Jesteśmy na tyle mocni, że nie powinno być problemu" – powiedział były siatkarz.
W tym sezonie, pierwszym w nowym cyklu olimpijskim, nie tylko trener Grbic zdecydował się na przebudowę kadry, dochodzi do niej w wielu innych reprezentacjach. Czy można się więc spodziewać niespodzianek w Lidze Narodów?
"Ja myślę, że zaskoczeń chyba nie będzie, bo jednak te mocne zespoły zawsze zostają na górze. Najważniejsze jest to, że nasz trener szuka zawodników do kolejnych igrzysk olimpijskich. Wszyscy inni tak robią, mają teraz dużo czasu" – zauważył mistrz świata i olimpijski.
"Czy zaskoczenie będzie w finale? Myślę, że nie" – dodał.
Dla Polaków turniej w Xi'an zostanie jednak rozegrany w cieniu sprawy dopingowej Mikołaja Sawickiego. U przyjmującego, który miał jechać do Chin, wykryto obecność substancji zabronionej o nazwie modafinil. Pozytywny wynik dały próbki pobrane w trakcie finałowej rywalizacji w polskiej ekstraklasie. Siatkarz został zawieszony do czasu rozpatrzenia sprawy, grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji.
"Na zespół to na pewno nie wpłynie, ale jest to przestroga dla wszystkich. Oczywiście czy on to wziął z premedytacją, to tego jeszcze nie wiemy. Jeżeli tak, to na pewno jemu należy się kara" – powiedział Bosek.
Polacy pierwszy mecz w tegorocznej edycji Ligi Narodów rozegrają w środę z Holendrami o godz. 7.30 czasu polskiego.