Biało-Czerwoni już przed niedzielnym meczem z Francją byli pewni awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów 2025. Wygrana za dwa punkty z Francją nie zmieniła ich sytuacji w tabeli, zakończyli pierwszą część rozgrywek na piątym miejscu i w ćwierćfinale zagrają z czwartą drużyną - Japonią.
W turnieju finałowym, który w dniach 30 lipca - 3 sierpnia zostanie rozegrany w chińskim Ningbo, pojawią się także: Brazylia, Włochy, Francja, Słowenia, Kuba oraz gospodarz - Chiny. Rywalami Brazylijczyków będą siatkarze z Chin, Włosi zmierzą się z Kubańczykami, a Francuzi ze Słoweńcami.
Spotkanie Japonia - Polska odbędzie się 30 lipca. W przypadku awansu do półfinału drugi mecz przypadnie na 2 sierpnia. W nim Biało-Czerwoni mogliby zagrać z Brazylią, która jest zdecydowanym faworytem w starciu z Chinami. Przypomnijmy, że Brazylijczycy ponieśli tylko jedną porażkę w 12 meczach, zaś Chińczycy zajęli przedostanie miejsce w tabeli z trzema wygranymi. Ktokolwiek więc przejdzie przez "polski ćwierćfinał", będzie miał pod górkę.
Władze Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) w tym roku postanowiły nieco zmienić format rozgrywek. Powiększono liczbę uczestników z 16 do 18.
Z Ligą Narodów po tym sezonie pożegnają się Holendrzy, którzy zajęli ostatnie miejsce w tabeli. Ich miejsce w przyszłej edycji zajmie drużyna z najwyższego miejsca w międzynarodowym rankingu, która nie uczestniczyła w zmaganiach w tym roku.