Polscy siatkarze pokonali w środę Turcję w ćwierćfinale mistrzostw świata. Biało-czerwoni zdominowali rywali, będących jedną z niespodzianek turnieju na Filipinach, a kapitan reprezentacji Bartosz Kurek ocenił, że on i jego koledzy wygrali "zespołowością".
Polacy pokonali Turków 3:0 w zaledwie... 69 minut.
"Turecki rozgrywający zaskoczył nas parę razy i cały czas walczyliśmy, żeby im się przeciwstawić, żeby zbudować dobry blok. W drugim secie grali na niesamowitym procencie w ataku i tam na krótką chwilę opuściła nas zagrywka. Myślę, że oni zagrali nieźle, ale my po prostu dzisiaj byliśmy na dobrym poziomie" - ocenił środowe spotkanie kapitan polskiej reprezentacji.
Zauważył, że w środę po tureckiej stronie nie działała ich największa broń, czyli mocny serwis.
"Nie jest łatwo 'kopać' zagrywką, kiedy wiesz, że po drugiej stronie jest zespół, który w ataku nie wybacza, tak jak my w tym meczu. Musisz naciskać, ta zagrywka nie wchodzi, my zdobywamy przewagę i z każdym kolejnym punktem jest coraz trudniej. Walczyli do końca i musieliśmy utrzymywać koncentrację w każdym secie do końca. I nie było to takie bardzo kontrolowane zwycięstwo" - podsumował atakujący.
Polacy w środę wyglądali dobrze w każdym elemencie, poza zagrywką, w której popełniali wiele błędów. Było to jednak jedno z ich najbardziej przekonujących zwycięstw na Filipinach. Środkowy Jakub Kochanowski uważa inaczej.
"Myślę, że niekoniecznie było to nasze najlepsze spotkanie. Trochę na pewno wybiło nas z rytmu to, że w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że ich najważniejszy i najlepszy zawodnik nie będzie grał. I to właściwie nam przekreśliło wszystkie nasze plany, które przygotowaliśmy sobie przed meczem, bo dystrybucja i nasza atencja musiały się zmienić diametralnie. Dostosowaliśmy się jednak do tego w pierwszym secie od razu całkiem nieźle i on pokazał, że rywale raczej nie będą w stanie się przeciwstawić nam w takim składzie, więc musieliśmy po prostu domknąć to spotkanie najszybciej jak się da" - stwierdził Kochanowski.
"Oczywiście wkradło się trochę takiego zawahania w naszą grę właśnie przez to, że z trochę słabiej grającą Turcją niż zazwyczaj może nie zawsze opłacało się aż tak bardzo ryzykować, to się przełożyło chyba na jeszcze więcej błędów, niż gdybyśmy ryzykowali. Ostatecznie ten moment, w którym to miało największe znaczenie, zachowaliśmy spokój. Generalnie zrobiliśmy trochę więcej błędów niż zazwyczaj, ale ja tam nie widziałem jakiegoś realnego zagrożenia" - dodał.
Kapitan polskiej reprezentacji uważa, że w ćwierćfinale zadecydowało doświadczenie wicemistrzów olimpijskich, którzy rozegrali do tej pory wiele tak ważnych spotkań. Turcy po raz pierwszy w historii zagrali o półfinał mistrzostw świata.
"Myślę, że trochę wyszło nasze doświadczenie w tego typu meczach. Przecież to nie było genialne spotkanie w naszym wykonaniu, ale trochę przez te kilka, kilkanaście lat nauczyliśmy się rozgrywać takie spotkania. Trochę ich po drodze przegraliśmy, żeby móc się ich nauczyć. I to doświadczenie w tego typu meczach mogło zaważyć. Na końcu, kiedy nerwy opadają, wychodzi też klasa zawodników, wychodzi ich jakość i zespołowość. Myślę, że tą zespołowością dzisiaj dominowaliśmy" - stwierdził Kurek.
"Awansowaliśmy do czwórki najlepszych zespołów na świecie, cieszę się z tego bardzo, ale kolejne spotkanie będzie dużo trudniejsze" - dodał.
W półfinale Polacy zagrają z dobrze znanymi im Włochami. Będzie to powtórka finału z 2022 roku, gdy w katowickim Spodku Italia zwyciężyła 3:1. W tym roku zespoły te spotkały się już w finale Ligi Narodów, w którym 3:0 triumfowali biało-czerwoni.
"Można było się spodziewać, że w końcu na nich trafimy. Dobrze, że na tym etapie w turnieju, bo poprzeczka powędruje naprawdę super wysoko i będziemy musieli zagrać bardzo dobrze, żeby móc się im przeciwstawić i myśleć o jakimś dobrym rezultacie" - przyznał Kurek.
"Zobaczymy jak oni zagrają, zobaczymy jak my zagramy. Na pewno będzie to piekielnie trudne spotkanie i musimy dołożyć wszelkich starań, żeby zagrać naszą najlepszą siatkówkę, bo jeżeli tego nie zrobimy, to na pewno nie wygramy tego spotkania" - dodał Kochanowski.
Półfinały zaplanowano na sobotę.