Tomasz Fornal nie mógł zagrać z Turcją w ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy, rozgrywanych na Filipinach. Polski przyjmujący po spotkaniu przyznał, że odnowił mu się niewielki uraz pleców, którego doznał po grupowym starciu z Holandią. Zawodnik podkreślił, że nie jest to nic poważnego.
Fornal już wcześniej podczas turnieju na Filipinach zmagał się z problemami z plecami, jednak nie przeszkadzało mu to w treningach, był też zgłoszony normalnie do spotkań na swojej nominalnej pozycji. W środę został jednak zgłoszony na ćwierćfinał jako libero, co oznaczało, że w starciu z Turcją nie zagra.
"Mam delikatne problemy, które się odnowiły. Po meczu z Holandią na koniec fazy grupowej delikatnie mnie spięło w plecach. Mieliśmy chwilę czasu na rehabilitację i krótki trening. Potem normalnie się czułem, trenowałem. Nie chcieliśmy ryzykować" - przyznał przyjmujący.
"Nie jest to na szczęście nic poważnego. To niewielki uraz, ale jest dokuczliwy. Nic z nim nie zrobimy. Mam ćwiczenia od fizjoterapeuty, które muszę wykonywać i robiłem je w trakcie meczu" - dodał.
28-letni siatkarz liczy na to, że turniej jeszcze się dla niego nie skończył.
"Fizjoterapeuci już mają coś zaplanowane w głowie. Będziemy działać, robić ćwiczenia, żebym mógł w sobotę przystąpić do meczu jako pełnoprawny zawodnik. Mam nadzieję, że w sobotę będę gotowy do gry i by pomóc chłopakom, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. W przyrodzie musi być trochę równowagi. Jak przez cały sezon nie miałem problemów, to musi to znaleźć jakieś ujście" - powiedział Fornal.
Półfinał, w którym Polacy zagrają z obrońcami tytułu Włochami, zaplanowano na sobotę.