Na papierze francuska męska reprezentacja siatkówki wydawała się pewniakiem do fazy pucharowej, ale wtorkowa niespodziewana porażka z Finlandią całkowicie zmieniła sytuację. Les Bleus zmierzyli się dziś w południe z Argentyńczykami, a stawką było bardzo proste zadanie: zwycięzca tego dnia przejdzie do ostatniej szesnastki turnieju.
Sprawdź szczegóły meczu Francja - Argentyna
To wystarczyło, aby zdeprymować Les Bleus, co znalazło odzwierciedlenie w początku meczu. Argentyńczycy szybko przejęli kontrolę i ich przewaga wzrosła do +4. Francuzi potrzebowali trochę czasu, aby się rozkręcić, ale w końcu dogonili i rozpoczęli napiętą końcówkę pierwszego seta. Niestety, przegrali mimo trzech piłek setowych i natychmiast znaleźli się w trudnej sytuacji (26:28).
Les Bleus znaleźli się w trudnej sytuacji i nie byli w stanie uruchomić swojej potężnej zagrywki. Trzymani na dystans blokiem, popełniali również zbyt wiele błędów w ataku. Zmuszeni do ponownego gonienia wyniku, nie byli w stanie wygrać wyścigu i przegrali drugiego seta serwem w siatkę (23:25). Eliminacja zbliżała się wielkimi krokami, ale wciąż nie było widać prawdziwego ducha buntu.
Nic nie było jeszcze skończone, biorąc pod uwagę potencjał francuskich graczy i gotowość do reakcji. Trzeci set był bardzo wyrównany, ale - co zaskakujące, biorąc pod uwagę ich mecz - Argentyńczycy nagle stanęli pod koniec seta i Francuzi wciąż mogli wierzyć w swoje szanse (25:21). Yacine Louati był katalizatorem, a Les Bleus w końcu się przełamali, grając wreszcie swoją siatkówkę i dążąc do tie-breaka. Wciąż jednak pozostawało sporo czasu na przypieczętowanie wyniku, a z przebiegu meczu nic nie było pewne.
Napięcie sięgało zenitu, a Les Bleus trzymali się dzielnie, ale to Pumas, dzięki betonowemu blokowi, objęli pierwsze dwupunktowe prowadzenie. A gdy różnica wzrosła do +3, szanse Francuzów wydawały się niewielkie. Nic jednak nie zapowiadało końca Les Bleus, gdy zdołali wyrównać na 11:11. Jednak blok Pumas przypieczętował los faworytów. 26:28, 23:25, 25:21, 25;20, 12:15, Les Bleus myśleli, że są mistrzami świata, ale nie udało im się nawet wyjść z fazy grupowej...
