Więcej

Polki w ćwierćfinale dopiero po tie-breaku z Belgią, z Włoszkami trzeba zagrać lepiej

Zaktualizowany
Polki w ćwierćfinale dopiero po tie-breaku z Belgią, z Włoszkami trzeba zagrać lepiej
Polki w ćwierćfinale dopiero po tie-breaku z Belgią, z Włoszkami trzeba zagrać lepiejGolba/NurPhoto / Shutterstock Editorial / Profimedia
Choć były zdecydowanymi faworytkami, to nasze zawodniczki miały problem z utrzymaniem równej gry na dłużej. Przez to mecz z Belgijkami falował i dopiero w pięciu setach udało się zamknąć go wygraną 3:2 (25:27, 25:20, 25:17, 22:25, 15:10). O półfinał Polki zagrają z Włoszkami.

Jeszcze przed wyjściem na parkiet siatkarki reprezentantki Polski wiedziały, że w przypadku awansu do ćwierćfinału rywalkami będą wielkie faworytki. Włoszki w sobotę pokonały Niemki 3:0 i tylko raz pozwoliły przeciwniczkom przejść granicę 20 punktów. Biało-Czerwone musiały jednak myślami być na swoim starciu, bo rolę faworytek przeciwko Belgijkom trzeba było jeszcze potwierdzić.

Sprawdź szczegóły meczu Polska – Belgia w Bangkoku

0:1. Szybko zbudowana przewaga przepadła jeszcze szybciej

Otwierające punkty zdradzały spore nerwy po polskiej stronie, ale odważna kiwka Wenerskiej dała remis 6:6, a dwa mocne serwisy Łukasik pozwoliły wyjść na prowadzenie. Pomogły błędy Belgijek w ataku, a z Katarzyną Wenerską na zagrywce udało się odjechać na 15:9. Poprawy wymagał wyraźnie blok po polskiej stronie – łamany lub obijany regularnie. 

Żółte Tygrysice złapały rytm, a as serwisowy Van Avermaet oznaczał prowadzenie 17:16 dla Belgii. Z pomocą przyszedł – wreszcie – blok, który dwukrotnie zatrzymał ataki i dał wyrównanie na 19:19, rękami Malwiny Smarzek. Jej nieudany atak chwilę później okazał się kosztowny (20:22), a zatrzymana blokiem Czyrniańska "oddała" rywalkom serię piłek setowych (21:22). Zepsuta zagrywka i atak dały kontakt, z kiwka Stysiak zapewniła wyrównanie. Gra na przewagi nie trwała długo – udany atak Martin zamknął seta przy 25:27.

1:1. Dopiero w finale seta pełna kontrola

W pierwszych fazach drugiego seta blok i atak Korneluk trzymały Polki na styku. Raz jeszcze szybko wypracowany bufor rozpłynął się przy 8:7, choć kiwka Korneluk i as Wenerskiej pomogły odjechać na cztery oczka (13:9). Ponownie Tygrysice zaczęły pogoń i błyskawicznie było 13:12, wymuszając czas na Stefano Lavarinim. Kolejne punkty rozgrywały się przy ekscytującej walce i raz jeszcze przewagę (17:14) Polki roztrwoniły błędami. 

Wprowadzona na zmianę Smarzek atakami dała ulgę, zaś udany blok Wenerskiej pozwolił uciec na 20:17. Najciekawsza, wycieńczająca akcja seta skończyła się potężnym atakiem Damaske z lewego skrzydła, a nieudany atak Herbots oznaczał 22:18. Dwa bloki Korneluk odebrały nadzieję Tygrysicom. Seta udało się zamknąć już punkt później, gdy Polki wymusiły challenge i udowodniły, że atak rywalek minął blok.

2:1. Zatrybiło! 

Już w końcówce drugiego seta widać było zupełnie inne, pewne oblicze reprezentantek Polski. Udało się to przenieść na trzecią część, gdzie szybko Biało-Czerwone wyszły na 6:2 i ten bufor utrzymał się  po kolejnych akcjach z pomocą asa Korneluk. Zaś po błędzie Belgijek i fantastycznym ataku Łukasik w narożnik boiska było 11:5. Stres rywalek oznaczał spadek skuteczności, a to ułatwiło zadanie Polkom. 

Wzrosła pewność w atakach z lewego skrzydła, której dotąd brakowało, a kolejne punkty oznaczały ucieczkę na 17:10. Ponieważ Belgia odrobiła trzy oczka, Stefano Lavarini natychmiast przywołał zawodniczki. Serię przy 18:14 przerwał dopiero potężny atak Martyny Łukasik, z kolei Malwina Smarzek najpierw torpedowała rywalki zagrywką, a potem plasowanym atakiem złapała końcową linię (22:15). Jeszcze świetny atak Łukasik z lewej i blok Wenerskiej na prawej i piłkę setową udało się wykorzystać po autowym ataku z belgijskiej strony. 25:17.

2:2. Ucieczka Belgijek i walka do końca

Start czwartej partii przebiegał pod dyktando Korneluk, która zaliczyła pierwsze trzy punkty dla Polski. Rywalki szybko wróciły do gry, podnosząc skuteczność ataków momentalnie i obejmując prowadzenie przy 7:8. Gdy Damaske długim atakiem zapewniła prowadzenie 11:10, rywalki wdały się w kłótnię z sędzią po nieudanym challenge’u. Nie wybiło ich to z rytmu, a po walce punkt za punkt udane ataki i dwa asy dały Tygrysicom nieoczekiwaną serię pięciu punktów

Dopiero Stysiak przełamała niemoc Polek atakiem z prawej (15:19), ale kolejnych piłek Biało-Czerwone nie kończyły, Lavarini wziął czas przy 15:21. To był ostatni moment na powrót, który przy stanie 18:21 próbował powstrzymać trener Vansnick. Świetny blok Lemmens zatrzymał Korneluk i rywalkom brakowało już tylko trzech oczek. Atak Stysiak i blok Czyrniańskiej zredukowały stratę. Ta ostatnia przestrzeliła na zagrywce i Belgia miała piłkę setową przy 21:24. Korneluk zatrzymała jeszcze Herbots, ale właśnie ta zawodniczka atakiem zamknęła seta.

3:2. Lepsze dopiero w trzeciej godzinie

Skrócony set zaczął się świetnie dla Polek – błąd zagrywki Belgii, atak Łukasik i blok Korneluk-Stysiak dały 3:0. Znów Tygrysice zdołały odrobić stratę, lecz polski blok ruszył, a po mocnej kiwce Gryki było 7:4. Belgijki popełniały niewiele błędów i grały agresywnie, po asie Herbots i ataku Lemmens znów dogoniły wynik (8:8). Biało-Czerwone nerwowo oddawały punkty, gdy z pomocą wyszła Paulina Damaske. Dwa jej ataki dały 11:9 i czas wzięła Belgia. Pomógł autowy atak Radović, Stysiak obiła blok rywalek, a resztę zrobiły zawodniczki drugiej drużyny: Herbots atakowała w siatkę, a ogromny aut Martin zamknął mecz.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen