Polacy, liderzy światowego rankingu, trafili do grupy B, w której ich rywalami są zespoły znacznie niżej notowane: Holandia (19. FIVB), Katar (23.) i Rumunia (22.). Na otwarcie rywalizacji w sobotę zgodnie z planem pokonali ten ostatni zespół 3:0, chociaż w pierwszym secie o wyniku decydowała gra na przewagi, minimalnie wygrana przez biało-czerwonych
Kolejny na ich drodze jest nieobliczalny Katar. Już w pierwszym meczu tego zespołu doszło do małej niespodzianki, bowiem... ugrał seta z Holandią. Biało-czerwoni po raz pierwszy zagrają z tą reprezentacją.
"Zespół troszkę nieprzewidywalny. To drużyna, po której ciężko się spodziewać, co zagra. Może pokazać trochę szaleństwa. Odbiega od najwyższego poziomu światowego, przez to próbuje szalonych, niekonwencjonalnych zagrań. Myślę, że jak zagramy na swoim poziomie, to nie powinniśmy mieć z nią większych problemów. Na pewno możemy na niej wywrzeć presję zagrywką i to niekoniecznie tą mocną, ale po prostu różnorodną. Trzeba zagrać swoją siatkówkę" – ocenił statystyk polskiej ekipy Mateusz Nykiel.
Zespół z Kataru jest złożony z wielu zawodników innych narodowości. Do reprezentacji drogą naturalizacji dołączyli m.in. pochodzący z Serbii Nikola Vasic, Bułgar Borislav Georgiev czy Brazylijczyk Ribeiro Renan. Mimo mieszanki doświadczonych siatkarzy, celem drużyny jest po prostu nauka.
"Zagramy z numerem jeden na świecie. Będzie fajnie zmierzyć się z Polską, bo do tej pory widzieliśmy ten zespół tylko w telewizji. Gra na niesamowitym poziomie. My musimy po prostu wyjść na boisko i próbować grać, żeby też się od niego uczyć" – powiedział kapitan i środkowy Ibrahim Ibrahim.
Początek spotkania zaplanowano na godz. 15.30 czasu polskiego. O godz. 12 Holandia zmierzy się z Rumunią.