Reprezentacja Kataru w światowym rankingu zajmuje 23. miejsce. Na otwarcie zmagań w grupie B przegrała 1:3 z Holandią. Już ten jeden set wygrany przez ekipę z Półwyspu Arabskiego można uznać za niespodziankę.
"W sobotę Katarczycy grali dużo środkiem. Ich zawodnicy na tej pozycji są wysocy i prezentują dobry poziom. Często zdarza się tak, że przeciwko nam rywale grają trochę inaczej, stosują inne rozwiązania niż w pozostałych spotkaniach. Nie wiem więc, jak będą grać. Dlatego tak ważne jest to, co my prezentujemy" - podkreślił trener Polaków Nikola Grbic.
Polacy po raz pierwszy zagrają z reprezentacją Kataru, która jest charakteryzowana jako... szalona i nieobliczalna.
"Zespół troszkę nieprzewidywalny. To drużyna, po której ciężko się spodziewać, co zagra. Może pokazać trochę szaleństwa. Odbiega od najwyższego poziomu światowego, przez to próbuje szalonych, niekonwencjonalnych zagrań. Myślę, że jak zagramy na swoim poziomie, to nie powinniśmy mieć z nią większych problemów. Na pewno możemy na niej wywrzeć presję zagrywką i to niekoniecznie tą mocną, ale po prostu różnorodną. Trzeba zagrać swoją siatkówkę" - ocenił statystyk polskiej ekipy Mateusz Nykiel.
Z typowym dla siebie humorem na pytanie o reprezentację Kataru odpowiedział środkowy Norbert Huber.
"Mam nadzieję, że w poniedziałek to będzie jedyny Katar, z którym będziemy musieli się zmierzyć" - stwierdził z uśmiechem.
Wszyscy zawodnicy zgodnie podkreślali jednak, że nie ma mowy o lekceważeniu rywala i do poniedziałkowego spotkania trzeba będzie podejść z maksymalną koncentracją.
"Ciężko jest powiedzieć, co taki Katar będzie prezentował, bo to jest naprawdę nietypowy, egzotyczny zespół, natomiast trzeba podejść z dużym szacunkiem do takiej drużyny, bo te mistrzostwa pokazują, że niespodzianki się zdarzają. Katar też pokazał w meczu z Holandią, że potrafi mieć momenty bardzo dobrej gry i musimy być na to gotowi, że będą takie, szczególnie przeciwko nam, gdzie każdy zespół będzie ryzykował, jak w sobotę Rumunia, bo nie ma nic do stracenia" - zaznaczył rozgrywający Marcin Komenda.

Zespół z Kataru jest złożony z wielu zawodników innych narodowości. Do reprezentacji drogą naturalizacji dołączyli m.in. pochodzący z Serbii Nikola Vasic, Bułgar Borislav Georgiev czy Brazylijczyk Ribeiro Renan. Mimo mieszanki doświadczonych siatkarzy, celem drużyny jest po prostu nauka.
"Przyjechaliśmy na mistrzostwa świata się uczyć, zobaczyć jak możemy się zaprezentować i co polepszyć. Będziemy walczyć, żeby przynajmniej nie wyglądać śmiesznie przed wszystkimi. Chcemy każdego dnia grać coraz lepiej, po prostu wychodzić na boisko i dobrze się bawić, próbować poprawiać się krok po kroku. Jeśli wygramy seta - idealnie, oczekiwany rezultat przyjdzie później" - przyznał kapitan Ibrahim Ibrahim.
"Zagramy z numerem jeden na świecie. Będzie fajnie zmierzyć się z Polską, bo do tej pory widzieliśmy ten zespół tylko w telewizji. Gra na niesamowitym poziomie. My musimy po prostu wyjść na boisko i próbować grać, żeby też się od niego uczyć" - stwierdził środkowy.
Zdradził, że jego ulubionym zawodnikiem z polskiej drużyny, którego grę podpatruje, jest... jeden z podstawowych środkowych. Nie chciał zdradzić jego imienia, ale przyznał, że podoba mu się jego waleczność i agresja na parkiecie.