Turcja to jedno z zaskoczeń fazy grupowej turnieju na Filipinach. Niespodziewanie wygrała grupę G, pokonując po 3:0 m.in. Japonię i Kanadę, co pozwoliło jej na spory awans w światowym rankingu. Przed sobotnim spotkaniem zajmowała w nim 14. miejsce.
Holandia w 1/8 finału znalazła się dzięki zajęciu drugiego miejsca w grupie B. Jedyny mecz, który przegrała w pierwszej fazie turnieju, był z Polską 1:3. W światowym rankingu podopieczni trenera Joela Banksa zajmowali 20. pozycję.
Początek sobotniego meczu wskazywał, że obie drużyny są obecnie na tym samym poziomie. Wyrównana, zacięta walka punkt za punkt toczyła się do połowy drugiego seta. W pierwszym minimalnie lepsi w walce na przewagi okazali się Holendrzy, jednak pod koniec drugiej partii inicjatywę przejęli Turcy, który od tego momentu zaczęli dominować w spotkaniu. Trzecia i czwarta odsłona były już pod kontrolą podopiecznych trenera Slobodana Kovaca, którzy pokazali, że są na wyższym poziomie niż ich rywale.
Turcja po raz pierwszy w historii awansowała do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Do tej pory jej najlepszy wynik to 11. miejsce, które zajęła trzy lata temu w turnieju rozgrywanym w Polsce i Słowenii.
Ćwierćfinałowego rywala Turków wyłoni drugie sobotnie spotkanie 1/8 finału, w którym biało-czerwoni zagrają z Kanadą. Początek tego starcia o godz. 14 czasu polskiego.
Mecze o półfinały zaplanowano na 24 i 25 września.