Reprezentacja Turcji będzie w środę o godz. 14 czasu polskiego rywalem biało-czerwonych w ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy. Turcy, którzy po raz pierwszy zagrają o półfinał tej imprezy, to drużyna niżej notowana od Polski, ale prezentująca na Filipinach najlepszą dyspozycję w historii.
W sześciu spotkaniach Polski z Turcją w XXI wieku wszystkie wygrali biało-czerwoni, w tym w fazie interkontynentalnej tegorocznej edycji Ligi Narodów. Turecka reprezentacja prezentuje się jednak o wiele lepiej, niż jeszcze kilka miesięcy temu, i jest obecnie w najlepszej formie w historii. Po raz pierwszy zagra w ćwierćfinale mistrzostw świata.
Po drodze do najlepszej ósemki pokonała m.in. Japonię 3:0. Notowana na 17. miejscu w rankingu FIVB przed rozpoczęciem rozgrywek, jest już na 14. pozycji.
"Myślę, że jest to drużyna przede wszystkim bardzo groźna na zagrywce. Oni dysponują bardzo ofensywnym i silnym serwisem. Bardzo podobna charakterystyka do drużyn, z którymi graliśmy, czyli do Kanady i Holendrów. Myślę, że to jest element, na który bardzo musimy uważać. Natomiast są jedną ze słabszych drużyn na tym turnieju, jeśli chodzi o przyjęcie. Bardzo dużo będzie się rozstrzygać w elemencie zagrywki i przyjęcia" – zaznaczył statystyk polskiej reprezentacji Mateusz Nykiel.
Turecka drużyna nie zamierza poprzestać na historycznym ćwierćfinale.
"Wiemy, że Polska to znakomita drużyna i w tym turnieju już zdążyła pokazać swoją siłę. Podchodzimy z szacunkiem do każdego rywala, ale chcemy pokazać, że jesteśmy częścią światowej siatkówki. Wiemy, że możemy osiągnąć coś wielkiego i zaskoczyć wszystkich" – zaznaczył kapitan i rozgrywający reprezentacji Turcji Murat Yenipazar.
Turcy są wysoko w indywidualnych rankingach imprezy w Manili. Adis Lagumdzija jest piątym najlepiej punktującym i piątym najlepiej atakującym zawodnikiem, Efe Mandiraci drugim najlepiej zagrywającym, a Yenipazar piątym najlepiej rozgrywającym. Bedirhan Bulbul jest czwarty w rankingu blokujących.
Biało-czerwoni, liderzy światowego rankingu, są zdecydowanymi faworytami nie tylko ćwierćfinału, ale całego turnieju. Walczą w Manili o odzyskanie tytułu, który stracili trzy lata temu w Katowicach, przegrywając w finale z Włochami. Najlepsi byli latach 2014 i 2018 roku, a wcześniej w 1974.
Po drodze do ćwierćfinału pokonali m.in. Holandię i Kanadę po 3:1.
Spotkanie Polski z Turcją zaplanowano na godz. 14 czasu polskiego w środę. W półfinale zwycięzca tego meczu zagra z triumfatorem starcia Włoch z Belgią, które zostanie rozegrane tego samego dnia o godz. 9.30.