Więcej

Artur Szalpuk po meczu z Bogdanką: mieliśmy trochę szczęścia

Artur Szalpuk po meczu z Bogdanką: mieliśmy trochę szczęścia
Artur Szalpuk po meczu z Bogdanką: mieliśmy trochę szczęściaČTK / imago sportfotodienst / Ireneusz Wnuk
Niezwykłych emocji dostarczył piątkowy mecz Bogdanki LUK Lublin z PGE Projektem Warszawa określany jako hit 24. kolejki PlusLigi. Zwycięzcę, którym zostali goście, wyłonił dopiero tie-break i to grany na przewagi. "Mieliśmy trochę szczęścia" – przyznał siatkarz stołecznej ekipy Artur Szalpuk.

Projekt wygrał w Lublinie 3:2 (19:25, 11:25, 25:23, 25:20, 17:15), choć przegrywał już 0:2. Najlepiej punktujący w tym spotkaniu był atakujący miejscowych Wilfredo Leon – 29. Wśród gości 17 pkt uzyskał Bartłomiej Bołądź.

"Mieliśmy trochę szczęścia w tym wszystkim, bo przeciwnicy znakomicie grali zagrywką i przez dwa sety, a nawet do połowy trzeciego nie potrafiliśmy się im przeciwstawić. Ten trzeci set w końcówce był wyrównany, ale pozostaliśmy w grze i ostatecznie to my cieszyliśmy się z wygranej. Dla nas to dobry wynik, bo chcemy być jak najwyżej rozstawiani do fazy play-off" – powiedział Szalpuk.

Przyjmujący Projektu w ważnym momencie czwartego seta popisał się serią udanych zagrywek, pozwalających jego drużynie na wypracowanie sobie przewagi, którą utrzymała do końca.

Początek meczu był dosyć wyrównany, ale od stanu 18:18, kiedy w polu serwisowym stanął Leon, to gospodarze zdobyli pięć kolejnych punktów i wygrali pierwszą partię 25:19.

Drugą, też m.in. dzięki znakomicie serwującemu urodzonemu na Kubie reprezentantowi Polski, lublinianie rozpoczęli od wyraźnego prowadzenia, które nadspodziewanie szybko rosło i po asie Marcina Komendy na tablicy pojawił się rezultat 20:7, a na końcu tego seta – 25:11.

Ponieważ w trzeciej odsłonie Bogdanka LUK prowadziła od początku różnicą trzech, czterech punktów, to lubelscy kibice w komplecie wypełniający halę Globus im. Tomasza Wójtowicza, mieli prawo myśleć już o efektownym zwycięstwie swoich ulubieńców. Im jednak zaczęły przytrafiać się błędy, co wykorzystywali przeciwnicy, doprowadzając do wyrównania 17:17. W końcówce seta, przy stanie 23:23, asem serwisowym popisał się Bołądź i po chwili drużyna trenera Piotra Grabana cieszyła się z pozostania w grze.

"Szkoda tych kilku pomyłek i niedokładności, bo mieliśmy wyjątkową szansę na pokonanie ekipy robiącej furorę w Lidze Mistrzów. Ten mecz jest dla nas punktem odniesienia, co musimy poprawić, nad czym jeszcze pracować" – ocenił środkowy Bogdanki LUK Jan Nowakowski.

Czwarty set do stanu 10:10, to praktycznie była walka punkt za punkt, ale wtedy właśnie zagrywki Szalpuka pozwoliły gościom uzyskać i utrzymać do końca niewielką przewagę.

Dramaturgia przebiegu tie-breaka, w którym ostatecznie decydowała gra na przewagi, stanowiła znakomitą pointę całego, stojącego na wysokim poziomie spotkania, mogącego zadowolić koneserów siatkówki.

"Pozostaje w nas trochę smutku i złości, że przegraliśmy ten mecz, choć była duża szansa na zwycięstwo, nawet 3:0. Chwile dekoncentracji, złe wybory po naszej stronie sprawiły, że w połowie trzeciego seta +zaprosiliśmy+ przeciwników do gry, wcześniej znakomicie prezentując zagrywkę, stosując blok-obronę i mając 60-procentową skuteczność w ataku. Przegrywamy mimo ośmiu asów Leona. Ten mecz stanowi dla nas świetną lekcję, by nie pozwalać sobie na takie porażki, bo czekają nas teraz ważne mecze, decydujące o rozstawieniu przed play-off oraz – już w środę – pierwszy półfinał europejskich rozgrywek Challenge Cup w Lizbonie" – podsumował drugi trener lubelskiego zespołu Maciej Kołodziejczyk.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen