„To było ciężkie pięć setów, goście zagrali dziś naprawdę dobrze. My mieliśmy dobre momenty, ale wydaje mi się, że drużyna z Lublina wygrała zasłużenie. Walczyliśmy, robiliśmy, co mogliśmy, by znaleźć się w finale. Takie było nasze marzenie. Nie udało się. Pozostaje czekać na przeciwnika, z którym zmierzymy się walce o brąz” – dodał.
Lublinianie wygrali na wyjeździe sobotni trzeci mecz 3:2 i rozstrzygnęli rywalizację do dwóch zwycięstw 2-1.
Jastrzębianie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego podstawowego libero Jakuba Popiwczaka, którego już w trakcie środowego spotkania w Lublinie zastąpił 19-letni Jakub Jurczyk. Tamto starcie zespół ze Śląska wygrał, ale ostatecznie zagra o brązowy medal.
Drużyna trenera Marcelo Mendeza wygrała sezon zasadniczy, pokonała w nim lublinian dwa razy (3:0 i 3:1) oraz w półfinale Pucharu Polski 3:0.
Jastrzębianie po zdobyciu Pucharu Polski mają jeszcze szansę wygrania Ligi Mistrzów.
„Są dwa cele do zrealizowania. Jeszcze można zakończyć ten sezon happy endem. Dziś jesteśmy smutni, tak jak nasi kibice” – zakończył Fornal.
„Napisaliśmy dziś historię, niezależnie od tego, jak potoczy się finał. Ten sezon jest kapitalny. Zrobimy wszystko, by wygrać ten finał. Wiemy, że mamy pierwszy medal w historii klubu. Mecz był niesamowicie emocjonujący. Decydowały niuanse, w każdej chwili mogło się to odwrócić w jedną, czy drugą stronę. Ciężko opisać słowami to, co w nas jest. Musimy odetchnąć, by to zrozumieć. Wilfredo Leon to fenomenalny zawodnik. W taki meczach liczy się na takich wybitnych graczy, ale każdy dołożył cegiełkę do wygranej. Nie byliśmy faworytem batalii z Jastrzębskim Węglem, wygraliśmy i dlaczego nie mielibyśmy zrobić tego w finale” – ocenił rozgrywający Bogdanki Marcin Komenda.