Choć pierwszą partię lepiej rozpoczęli gospodarze (udany atak Armoy na 5:3), to z każdą kolejną chwilą na parkiecie przeważali goście. Olsztynianie popełniali błędy w ataku, a przewaga Jastrzębskiego Węgla rosła dzięki kolejny punktom Fornala. Mistrzowie Polski wygrali pierwszą partię 25:20.
Drugi set to zupełnie inna gra gospodarzy. Do dobrej dyspozycji powrócił Manuel Armoa, a udanymi atakami ze środka popisywał się Dawid Siwczyk. Siatkarze Indykpolu AZS lepiej spisywali się od swojego rywala w każdym elemencie gry i zasłużenie wygrali 25:19.
Trzecia odsłona wtorkowego spotkania to ponownie walka punkt za punkt. Obie drużyny wymieniały się mocnymi uderzeniami na siatce – na ataki Szerszenia, goście odpowiadali uderzeniami Carle. O wyniku zadecydowała końcówka, w której lepsi byli przyjezdni – 25:23.
Podrażnieni olsztynianie w czwartej partii ruszyli do ataku, dość szybko obejmując dwupunktowe prowadzenie (6:4 po ataku Szerszenia). Mistrzowie Polski tanio skóry nie sprzedali i odrobili straty z nawiązką, przechylając w ostatnich akcjach szalę na swoją stronę – 25:23 i całe spotkanie 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Jakub Popiwczak.
"Na chłodno mam mieszane uczucia po tym meczu. Z jednej strony, do pewnego momentu zagraliśmy dobre spotkanie. Z drugiej – w ważnych momentach zabrakło nam chłodnej głowy. Szkoda, bo mieliśmy dziś szansę na chociaż jeden punkt" – powiedział po meczu Szymon Jakubiszak.