Pochodzący z Jedlicza Such jest wychowankiem Resovii, której później był też szkoleniowcem, nie ukrywa dużego sentymentu do klubu z Rzeszowa, ale jest też surowy w ocenie.
"Ostatnio rzadko podobały mi się składy Resovii, co zresztą później potwierdzały wyniki, a właściwie ich brak. Teraz jednak ten skład akceptuję. Olbrzymim plusem jest przyjście trenera Massimo Bottiego, który potrafi przygotować zespół na najważniejszy moment, co pokazał w Lublinie. Bogdanka LUK nie była faworytem, jak teraz Resovia, ale zdobyła mistrzostwo, choć wcześniej miała kłopoty z wejściem do „czwórki” – powiedział PAP Such, który w latach 1970-73 wystąpił w 102 spotkaniach reprezentacji Polski.
Jak podkreślił, dużym atutem rzeszowian powinno być przyjęcie.
"Jest trzech libero w kadrze, ale przestawienie Pawła Zatorskiego na zmiany w przyjęciu może być bardzo pomocne. Na tej pozycji trener ma do dyspozycji czwórkę bardzo solidnych siatkarzy i w zależności od meczu może rotować" – analizował doświadczony trener.
Dodał jednak, że obawia się nieco o atak i Karola Butryna.
"Jest jeszcze Kuba Bucki, ale on nie pociągnie do mistrzostwa. Tak więc istotną sprawą jest, czy Butryn wykaże zwyżkę formy, a nie jak to bywało w historii, że zawodnicy przychodzili do Rzeszowa i grali słabiej. Na pewno poprawi się rozegranie, bo wszyscy wiemy, jakim zawodnikiem jest Marcin Janusz" - nadmienił.
Olimpijczyk z Monachium wierzy w mistrzostwo Polski zespołu z Rzeszowa, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe.
"Najwyższy czas na sukces, bo zapowiedzi były co roku i olbrzymie nadzieję, a liczę, że właśnie w tym sezonie to wypali" - wskazał.
Zdaniem Sucha wicemistrzostwo Polski zdobędzie Aluron CMC Warta Zawiercie.
"Od pewnego czasu mają bardzo stabilny skład. Wymieniają tak naprawdę jedną, dwie pozycje i dlatego zespół ten co roku jest silniejszy. Utrzymano podstawowy skład, który już walczył o mistrzostwo. Plusem jest też Andrzej Zahorski, świetny trener od przygotowania fizycznego, który przeszedł teraz z Lublina" – wspomniał były reprezentant Polski, który występował m.in. na mistrzostwach świata w Sofii w 1970 (5. miejsce) i mistrzostwach Europy w Mediolanie w 1971 (6. miejsce).
Na brązowego medalistę Such typuje PGE Projekt Warszawa.
"Mają doświadczony zespół, który się jeszcze wzmocnił. Myślę, że nie ma też co skreślać drużyny z Lublina, a ta powinna znaleźć się w czołowej czwórce. Ma bardzo ciekawych zawodników na przyjęciu, czyli Hilira Henno i Jacksona Younga. Dużo będzie jednak zależeć od dyspozycji Wilfredo Leona" – zauważył były już szkoleniowiec, który w 1998 roku zdobył mistrzostwo Polski z Mostostalem Kędzierzyn-Koźle, a w 1987 roku Puchar Polski z Resovią.
Such nie przewiduje w tym sezonie, żeby jakiś zespół mógł być „czarnym koniem” rozgrywek.
"W tamtym roku zaskakiwała Częstochowa, teraz widzę tę ekipę w środku tabeli, podobnie jak Zaksę, Skrę czy JSW Jastrzębski Węgiel. Może się do tej grupy włączyć AZS Olsztyn. Co do utrzymania to myślę, że walczyć będą beniaminek z Chełma, Barkom Każany Lwów i Cuprum Stilon Gorzów" – uważa Such, który ciekawy jest poziomu rozgrywek w tym sezonie.
"Wyjechali za granicą Tomasz Fornal, Norbert Huber czy Bartosz Kurek, ale w ich miejsce pojawili się ciekawi zawodnicy, m.in. Kamil Rychlicki w Zaksie. To w końcu jest mistrz świata" – zakończył Such.
Sezon 2025/26 PlusLigi rozpocznie się w poniedziałkowy wieczór meczem Energi Trefla Gdańsk z Barkomem Każany Lwów.