Skład czołowej trójki nie jest zaskoczeniem, bowiem to właśnie zespoły z Jastrzębia-Zdroju, Warszawy i Zawiercia, czyli medaliści poprzedniego sezonu, były wymieniane jako pretendenci do podium mistrzostw Polski. Do walki o medale w tej edycji rozgrywek najprawdopodobniej włączą się także Bogdanka LUK Lublin, która była najdłużej niepokonaną drużyną, jednak drugą część pierwszej rundy miała nieco słabszą, a także ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która odnalazła swój rytm po niemrawym początku.
Jastrzębianie drugi sezon z rzędu, pierwszą rundę fazy zasadniczej kończą na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. W 15 meczach ponieśli tylko dwie porażki, które były sporymi niespodziankami – 2:3 z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa i 1:3 z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.
"Jesteśmy bardzo zadowoleni z ostatniego ciągu meczów, gdzie mieliśmy pięć wyjazdów i na żadnym terenie nie przegraliśmy. Było to bardzo ciężkie dla naszych organizmów. Dużo ostatnio nieprzespanych nocy, podróże zaczynające się nad ranem i faktycznie nie trenowaliśmy za dobrze, ale wiedzieliśmy, że punkty w lidze zbiera się za mecz, a nie za treningi. Na pewno mogliśmy ustrzec się tych dwóch porażek, no ale też drużyny, które wtedy nas pokonały, zagrały dobrze" – analizował środkowy Jastrzębskiego Węgla Norbert Huber, cytowany w komunikacie prasowym ligi.
Mimo że drugi w zestawieniu zespół z Warszawy również ma na koncie tylko dwa przegrane spotkania, to przewaga Jastrzębskiego Węgla nad rywalami wynosi aż pięć punktów. Projekt ma bowiem więcej rozegranych tie-breaków. Podopieczni trenera Piotra Grabana ponieśli dwie porażki 1:3 - z jastrzębianami i z drużyną z Częstochowy.
"Było bardzo dużo niespodzianek, zespoły z Częstochowy, Gorzowa Wielkopolskiego i Suwałk robią świetną robotę, bo chyba nikt nie stawiał, że będą tak wysoko po pierwszej rundzie. Mam nadzieję, że będą grali tak dalej. Naprawdę poziom PlusLigi jest w tym sezonie kosmiczny. Chyba to jest największe zaskoczenie, że nie ma łatwych meczów, nie ma takiego spotkania, żebym ja mógł powiedzieć: +dobra, to dzisiaj druga szóstka gra i jedziemy+. Na każdy mecz musimy przygotować się na sto procent i to jest bardzo wyczerpujące, ale taka jest nasza robota" – podkreślił Graban.
Zawiercianie w pierwszej rundzie grali nierówno. Rozpoczęli sezon od porażki 2:3 z Bogdanką LUK Lublin, później po tie-breaku przegrali również z Treflem Gdańsk, a po 0:3 z PGE Projektem Warszawa i Jastrzębskim Węglem. W międzyczasie wygrali mecz o Superpuchar Polski z jastrzębianami. Dzięki ostatniej serii zwycięstw w PlusLidze i gorszej formie lublinian awansowali na trzecie miejsce w tabeli.
"Nasz cel – Superpuchar Polski – udało się zrealizować, tak, że teraz skupiamy się na dalszej części. Szkoda, że z mocniejszymi zespołami, które są nad nami, nie udało się wygrać, ale teraz mamy jeszcze dużo czasu do poprawy naszej gry i mam nadzieję, że rundę rewanżową i play-off będziemy zdecydowanie lepiej rozgrywać. Każda drużyna walczy, pokazują to zacięte końcówki. Każdy zespół próbuje, sety są zacięte i decydują niuanse" – ocenił atakujący Aluronu CMC Warty Zawiercie Karol Butryn.

"Czarnym koniem" pierwszej części rozgrywek jest Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. Podopieczni trenera Cezara Douglasa Silvy byli autorami największych niespodzianek – pokonali nie tylko Jastrzębski Węgiel i Projekt, ale także m.in. Zaksę, Bogdankę LUK czy Asseco Resovię Rzeszów. Dzięki temu pierwszą rundę zakończyli na szóstym miejscu w tabeli i po raz pierwszy w historii zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Runda rewanżowa PlusLigi rozpocznie się w czwartek meczem Zaksy Kędzierzyn-Koźle z PGE Projektem Warszawa. Ostatnią kolejkę zaplanowano na weekend 22-23 marca. Po zakończeniu fazy zasadniczej trzy ostatnie zespoły spadną do pierwszej ligi. Po pierwszej części sezonu na zagrożonych pozycjach plasują się Nowak-Mosty MKS Będzin, Barkom Każany Lwów i GKS Katowice. W ostatnim czasie w dobrej formie był Indykpol AZS Olsztyn, który przez kilka kolejek znajdował się w strefie spadkowej, ale obecnie po serii czterech zwycięstw znajduje się już blisko strefy play-off.