Więcej

Klemen Cebulj z Asseco: naprawdę nie było lekko

Klemen Cebulj z Asseco: naprawdę nie było lekko
Klemen Cebulj z Asseco: naprawdę nie było lekkoČTK / imago sportfotodienst / Marta Badowska
Broniący trofeum siatkarze Asseco Resovii pokonali w pierwszym trwającym ponad dwie godziny spotkaniu półfinałowym Pucharu CEV Tours VB 3:2 (23:25, 25:21, 22:25, 25:21, 15:10). "To był bardzo trudny mecz, w którym wracaliśmy dwa razy. Naprawdę nie było lekko"– ocenił Klemen Cebulj.

Słoweński przyjmujący pojawił się na boisku pod koniec pierwszego seta zastępując słabiej spisującego się Czecha Lukasa Vasinę.

"Czułem się naprawdę dobrze, a mecz był bardzo trudny. Rywale zagrywali bardzo dobrze, w obronie spisywali się fenomenalnie, ale byliśmy cierpliwi do samego końca. Mówiliśmy sobie, żeby skupić się tylko na tym, co dzieje się po naszej stronie i zatrzymać ich atakującego, który zagrał fantastycznie, na bardzo wysokim procencie. Trzymaliśmy się razem i się udało. Byliśmy agresywni do samego końca" – powiedział Cebulj.

Słoweniec stwierdził, że miał w pamięci porażki w ub. sezonie z zespołem z Tours. "Naprawdę jestem zadowolony, że się coś takiego nie powtórzyło, jak to miało miejsce w ub. sezonie. Gdybyśmy przegrali u siebie, postawilibyśmy się przed bardzo trudnym zadaniem, a wiem doskonale, jak się gra w hali w Tours. Oczywiście w rewanżu zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko, ale pojedziemy tam, mając przecież zwycięstwo i żeby wygrać po raz drugi. Jesteśmy na to gotowi, a takie mecze z emocjami muszą być do końca sezonu" - dodał przyjmujący zespołu z Rzeszowa i podkreślił, że potencjał zespołu rywali jest podobny do tego z ub. Ligi Mistrzów.

"Mają przyjmujących, którzy są bardzo techniczni i grają bardzo szybko. Widać, że rozgrywający i środkowi grają już dużo lat w tym samym zespole i mają naprawdę rewelacyjne połączenie. Myślę, że mają tak samo bardzo dobry zespół, jak w poprzednim sezonie" – stwierdził.

Dla Asseco Resovii był to pierwszy mecz w Pucharze CEV zakończony tie-breakiem.

"Na pewno jest to najtrudniejszy rywal, z jakim się mierzymy. Po końcowym wyniku widać, że byli w meczu do samego końca. Nawet w tie-breaku, który nie układał się po ich myśli, nie poddawali się. My zagraliśmy zespołowo od początku do końca, nie zawsze się udawało tak, jak chcieliśmy, ale cierpliwość na końcu się opłaciła" – podsumował.

Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie we Francji 19 marca, a zwycięzca zagra w finale z wygranym z drugiego półfinału Ziraat Bankasi Ankara – Itas Trentino. Dla zespołu z Rzeszowa była to już czternasta wygranych z rzędu (dziewięć w PlusLidze, pięć w Pucharze CEV).

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen