Debiutujący w PlusLidze Exact Systems Hemarpol Częstochowa (Norwid) zdążył już zaskoczyć faworytów w Kędzierzynie-Koźlu. Nawet nie mając więc historii wzajemnej rywalizacji, gospodarze w Iławie musieli więc mieć się na baczności przed beniaminkiem. 

To nic, że w ostatnich dwóch kolejkach Norwid nie urwał choćby seta rywalom, brak czujności mógł być kosztowny. I był, ponieważ wymiana ciosów na początku pierwszego seta szybko przerodziła się w próbę ucieczki częstochowian. Przyjezdni dysponowali dobrą zagrywką, a punkty w ataku raz po raz zdobywał Dawid Kogut. Mimo pogoni ze strony Indykpolu AZS, inauguracyjna odsłona padła łupem gości stosunkowo pewnie – 25:21.

Choć olsztynianie dobrze zaczęli drugą partię (10:6), to częstochowianie nie poddali się, szybko odrabiając straty (11:13). Emocjonującą końcówkę zapisali na swoim koncie akademicy z Kortowa – Karlitzek i Janikowski zapewnili gospodarzom zwycięstwo 27:25. Dystans był jednak minimalny.

W trzecim secie mieliśmy taką samą sytuację jak w poprzedniej partii – choć gospodarze prowadzili kilkoma punktami, goście z nawiązką odrobili straty (z 7:3 na 8:10). Trener Javier Weber wprowadził do gry m.in. Karola Jankiewicza czy Jakuba Majchrzaka, co znacznie ożywiło grę gospodarzy, którzy zwyciężyli 25:21. 

W czwartej i – jak się później okazało – ostatniej partii meczu, wśród siatkarzy Indykpolu AZS było widać spokój i opanowanie. Nie bez problemów, ale Akademicy dzięki dobrej postawie w bloku oraz polu serwisowym, wygrali 26:24, a całe spotkanie 3:1. 

Statuetkę MVP otrzymał Moritz Karlitzek. Najwięcej punktów w ekipie z Olsztyna zdobył Alan Souza (22 pkt.), a u gości Dawid Dulski (28 pkt.).