15 kwietnia 2023 roku, czwarty mecz ćwierćfinałowy PlusLigi w sezonie 2022/23 między Projektem Warszawa a Zaksą Kędzierzyn-Koźle. W tym spotkaniu po raz ostatni na boisku pojawił się Nowakowski. Zagrał tylko w pierwszym secie wygranego przez kędzierzynian 3:1 spotkania, posłał dwie zagrywki i zanotował jeden wyblok. Już wtedy miał poważne problemy z barkiem, które zmusiły go do zabiegu i przerwy w grze. Nie wiedział jeszcze, że potrwa ona ponad dwa lata.
W tym sezonie środkowy, który 18 grudnia skończy 38 lat, oficjalnie ogłosił, że wrócił do zdrowia i tym samym wraca do gry. Jego długo wyczekiwany transfer ogłosił zespół z Gdańska. Zawodnik musiał jednak poczekać nieco ponad miesiąc, by pokazać się na boisku. Doszło do tego dopiero w środowym meczu w Lublinie. Nowakowski pojawił się na parkiecie w trzecim secie, którego Trefl wygrał, przedłużając rywalizację z mistrzem Polski. W całym spotkaniu posłał siedem zagrywek i zanotował trzy wybloki. Nie miał ani jednego ataku.
"Bardzo mnie to cieszy, że wszedłem na boisko i tego seta udało się wyszarpać, jest to dość mocno budujące dla mojej psychiki, ale też i dla całej drużyny, bo dwa pierwsze sety nie napawały zbytnim optymizmem. Mistrzowie Polski się po nas tak troszkę 'przejechali', ale postawiliśmy się w trzeciej partii i to jest nasza wartość dodana z tego meczu, mogło być szybkie 3:0, a tak jednak pokazaliśmy pazur" - ocenił Nowakowski.
"Cieszę się z tego, że mogłem jakąś małą cegiełkę dołożyć. Czuję dużo emocji, pierwszy raz wracam po aż tak długiej przerwie, więc był to taki rollercoaster, od euforii do takiego zdenerwowania i tremy, kiedy już zostałem wywołany do tablicy. Może nie dostałem jakiejś dużej okazji, żeby pokazać swój wachlarz umiejętności, ale jak na początek jest ok" - dodał doświadczony środkowy.
Zespół z Lublina to aktualny mistrz Polski, który przed środowym spotkaniem zajmował piąte miejsce w tabeli z dorobkiem sześciu zwycięstw i trzech porażek. Gdańszczanie byli na siódmej pozycji z bilansem 5-3.
"Trefl gra w tym sezonie dobrze, to jest drużyna, która urywa punkty faworytom. Wiedzieliśmy, że to jest zespół niewygodny, który na pewno w tym sezonie będzie walczył o miejsce w najlepszej ósemce. I to jest drużyna, która ma zawodników, mogących nawet czasem w pojedynkę wygrać seta czy cały mecz" - komplementował rywali rozgrywający Bogdanki LUK Marcin Komenda.
"Możemy być spokojni o naszą formę, nie mówię o wynikach, bo to jest sport. Spokojni, bo dobrze trenujemy, jesteśmy dobrze przygotowani, mamy bardzo dobry sztab szkoleniowy, świetnych zawodników, więc o to bym się nie martwił" - dodał rozgrywający.
Kolejne spotkanie czeka lublinian już w sobotę, gdy zmierzą się u siebie z rewelacją rozgrywek, Indykpolem AZS Olsztyn. Obie ekipy mają obecnie bilans 7-3. Bogdanka LUK awansowała na drugie miejsce w tabeli, olsztynianie są na trzecim.
Energa Trefl z kolei w piątek zagra na wyjeździe z InPost ChKS Chełm.
