Pierwszy zwycięski set dał nadzieję Treflowi Gdańsk, ale wicelider PlusLigi, PGE Projekt Warszawa pokazał dziś dużo jakości i zabrał trzy punkty do stolicy po wygranej 3:1.
Pierwszy set to walka punkt za punkt, aż do momentu, gdy doszło do bezpośredniego pojedynku dwóch atakujących – Aleksa Nasevicha i Bartłomieja Bołądzia. Ten drugi, który jeszcze dwa lata temu grał dla "gdańskich lwów", nadział się na soczysty blok młodzieżowego reprezentanta Polski i to nie jeden a dwa kolejne. To nie był koniec dobrej passy Trefla – Paweł Pietraszko "poczęstował" rywali asem serwisowym i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie – 18:13.
Potem do głosu doszli goście i po asie serwisowym Artura Szalpuka było już tylko 18:16 i o przerwę był zmuszony poprosić trener Trefla, Mariusz Sordyl. Po dotknięciu siatki przez "lwy" był już remis, po 19. Końcówka seta należała zdecydowanie do gospodarzy. W ataku pomylił się Kevin Tillie z PGE Projektu i Trefl zyskał bezcenną, dwupunktową przewagę. Seta zakończył skutecznym blokiem Pietraszko.
Drugi zaczął się od asa serwisowego Tillie i to była zapowiedź dobrej serii Projektu. Przewaga wzrosła do czterech punktów po pojedynczym bloku Jana Firleja na Rafale Sobańskim. Goście z Warszawy mocno się rozpędzili, dobrze funkcjonował ich blok, było już nawet 13:6 dla Projektu.
Ten set nie miał wielkiej historii i upłynął pod znakiem dominacji gości, a gospodarzom niewiele się udawało. Najlepszym momentem Trefla w tej partii był as serwisowy Jakuba Jarosza, który przebywał na parkiecie równocześnie z innym atakującym, Nasevichem. Partię zakończył skutecznym atakiem Andrzej Wrona.
Początek trzeciego seta należał do gości, ale jedna z bardzo długich wymian, która zakończyła się punktem dla Trefla, doprowadziła ERGO ARENĘ do wrzenia. Bardzo sprytny atak rezerwowego Jakuba Czerwińskiego dał "lwom" remis, po 6. Pierwsze prowadzenie Trefla w tym secie to blok świetnego w tym elemencie gry, Moustaphy M’Baye.
Nie potrwało to długo, wkrótce to goście prowadzili 16:14 i utrzymywali bezpieczną przewagę. Nadzieję i redukcję deficytu do jednego punktu dał "lwom" kapitalny blok M’Baye. Zrobiło się 19:20, ale to wszystko, na co było stać Trefla w tym secie. Goście zdobyli trzy kolejne punkty i wygrali seta, do 20.
W czwartej partii, inaczej niż w dwóch poprzednich, to Trefl lepiej wyszedł z bloków, ale seria czterech kolejnych punktów dla Projektu zmieniła prowadzenie gospodarzy 8:6 w 8:10 dla gości. As Sobańskiego zmniejszył przewagę, ale potem to goście z Warszawy wyraźnie przejęli inicjatywę. Kolejny blok M’Baye dał jeszcze promyk nadziei. Ostatnia wymiana piłek w tym meczu była niezwykle efektowna, ale padła łupem gości, tak jak ten set i mecz w stosunku 3:1.
MVP meczu został Andrzej Wrona.
Wynik meczu:
Trefl Gdańsk – PGE Projekt Warszawa 1:3 (25:23, 18:25, 20:25, 21:25)
Trefl Gdańsk:, Sobański 11, M’Baye 11, Nasevich 9, Pietraszko 5, Jorna 5, Kampa 0 – Koykka (l.), Jarosz 10, Czerwiński 10, Mordyl 1, Orczyk 0, Droszyński 0.
PGE Projekt Warszawa: Bołądź 20, Szalpuk 17, Wrona 15, Tillie 14, Semeniuk 11, Firlej 2 – Wojtaszek (l.), Weber 1, Borkowski 0, Kozłowski 0, Brand 0.